Lidl Pay został zapowiedziany w naszym kraju kilka miesięcy temu i oficjalnie miał wystartować jakoś w lutym tego roku. Dalej trwają testy, ale pierwsze sklepy już uruchomiły możliwość korzystania z nowej metody płatności. Co trzeba o niej wiedzieć i, czy warto będzie z niej korzystać?
Będąc ostatnio w supermarkecie, którego nazwy nie przytoczę, usłyszałem z głośników informację o tym, że lepiej płacić kartą. To całkowicie zrozumiałe, bo w ten sposób znika jedna z możliwości wejścia w bezpośredni kontakt z przedmiotem (gotówką w tym przypadku), który mógł być dotykany przez zarażonego. Brzmi to jak z poradnika survivalowca w czasach zarazy, ale takie nastały akurat nieprzyjemne czasy.
Lidl Pay – jak działa?
Lidl Pay nie jest jednak odpowiedzią na to, co dzieje się obecnie w Polce czy na świecie. Metoda płatności funkcjonowała już dużo wcześniej w Hiszpanii, a w naszym kraju miała pojawić się właśnie mniej więcej teraz. I tak właśnie się stało, choć liczba sklepów, gdzie można z niej skorzystać, jest jeszcze ograniczona. Lidl Pay działa w aplikacji firmy, czyli Lidl Plus. W niej należy wejść w zakładkę „Więcej”, a następnie „Mój portfel”. Potem przyjdzie nam wpisać dane karty płatniczej, którą chcemy podpiąć do aplikacji.
Zobacz też: YouTube także zmniejsza jakość swoich materiałów
Kiedy nasza karta będzie już podpięta, należało będzie dodać PIN czy zabezpieczenia biometryczne (np. Face ID) i to właściwie tyle. Teraz będzie można płacić w sklepach Lidl za pomocą telefonu i pojawiających się na nim kodów QR. Taki kod przystawia się do czytnika przy kasie i to wystarczy. Proste i bezproblemowe, a może być wielce użyteczne.
Warto odznaczyć jeszcze opcję, by każdorazowo przy płatności, nie podawać PIN-u i gotowe. Lidl Pay to ciekawa opcja dla tych, którzy często korzystają z aplikacji sklepu i nie chcą podpinać karty pod np. Google Pay. Niestety, ale nie we wszystkich sklepach tak zapłacimy. W samej aplikacji można to sprawdzić, zaznaczając miejsce, gdzie najczęściej robimy zakupy. Warto tylko pilnować naszego kodu QR, by przypadkiem nie trafił w ręce kogoś, kto zrobi z niego użytek.
Źródło: Lidl / BusinessInsider