Wczoraj wszyscy skierowali swój wzrok w kierunku nowych produktów Apple. MacBook Air oraz iPad Pro są oczywiście bardzo popularnymi urządzeniami i fani Apple cieszą się, że odświeżono specyfikację oraz cenę. Lecz większość portali pominęła jeszcze jeden produkt z portfolio Apple, który został ulepszony. Jest nim Mac mini. On także doczekał się nowej wersji. Niestety wprowadzone zmiany powodują, że nie wiadomo czy się śmiać, czy płakać.
Specyfikacja Maca mini 2020 rozczarowuje
Poprzedni model Maca mini posiadał 4-rdzeniowy procesor Intel Core-i3 ósmej generacji o taktowaniu 3,6 GHz, zintegrowaną kartę graficzną UHD Graphics 630, 8 GB pamięci DDR4 RAM oraz dysk SSD 128 GB. Na obudowie znaleźć można było cztery gniazda Thunderbolt 3, dwa porty USB 3.1, port Ethernet, złącze słuchawkowe oraz HDMI niezbędne do podłączenia telewizora lub monitora. Jak wiadomo wszystkie zmiany w konfiguracji (przed zakupem), których chcemy dokonać – kosztują. W przypadku Apple są to kwoty wręcz astronomiczne. Przykładowo zwiększenie pojemności dysku SSD ze 128 na 256 GB w przypadku Maca Mini oznaczało wydatek rzędu 900 złotych.
Zobacz także: Magic Mouse przejdzie rewolucję. Czy mysz Apple stanie się wygodna?
Jak myślicie, co się zmieniło? Niewiele. Choć to i tak zbyt wielkie słowo. Celowo wspominam o dysku, ponieważ w nowym, przeznaczonym na 2020 rok Macu mini wymieniono tylko ten element. Tak, nowy model oznacza tę samą specyfikację z tą różnicą, że SSD 128 GB wymieniono na 256 GB. Poza tym nie zmieniło się kompletnie nic. Cena najnowszego Maca mini wynosi 3999 zł i jednocześnie usunięto ze sklepu poprzedni model.
Źródło: Apple, AppleInsider