Wygląda na to, że stabilizacja obrazu w procesorach Qualcomma niedługo będzie czymś standardowym, a to oznacza znaczną poprawę jakości zdjęć. Szczególnie że maczać palce ma w tym szwedzka firma Imint, która opracowała swój autorski algorytm Vidhance. Co to oznacza dla użytkowników i kiedy możemy się spodziewać pierwszych efektów współpracy?
Rozwiązania od Imint można znaleźć u wielu producentów. Korzystają z nich Oppo, Xiaomi czy OnePlus, a to już pokazuje, że warto firmą się zainteresować. Do takich samych wniosków doszedł Qulacomm, który nawiązał właśnie z nimi współpracę. Ta ma wpłynąć na to, co w przyszłości będą oferowały procesory producenta. Szykują się całkiem ciekawe zmiany.
Stabilizacja obrazu w procesorach Qualcomma
Imint znany jest ze swoich rozwiązań, które przydają się wszystkim miłośnikom fotografii w ruchu. Firma opracowała rozwiązania do robienia selfie czy korzystania z szerokokątnych kamer. Część z nich ma znaleźć zastosowanie w zupełnie innym środowisku, bo w samych rozwiązaniach sprzętowych. Stabilizacja obrazu w procesorach Qualcomma ma się znaleźć się już w modelu Snapdragon 865 i dotyczyć ma właśnie robienia selfie. Wspólna praca obu firm ma doprowadzić do tego, że zużycie energii przy robieniu fotografii z wykorzystaniem EIS (Elektroniczna Stabilizacja Obrazu), będzie znacznie mniejsze.
Zobacz też: Premiera Redmi K30 Pro coraz bliżej
Oczywiście współpraca obu firm dopiero się zaczyna i samo selfie będzie tylko początkiem. Za tym pójdą także inne algorytmy, które będą miały być dopasowane do ciągle rozwijającego się rynku aparatów w smartfonach. Niestety, ale są także złe wieści. Sama technologia Imint ma być na licencji, a to oznacza, że nie każdy smartfon ze Snapdragonem 865 będzie „z automatu” w nią wyposażony. To samo będzie tyczyło się każdych kolejnych modeli, które będą wykorzystywały technologię od Imint.
Źródło: Imint / GSM Arena