samodezynfekująca klamka

Samodezynfekująca się klamka – takich pomysłów potrzebujemy

1 minuta czytania
Komentarze

Szkoda, że takie wynalazki nie pojawiają się w naszym życiu szybciej. Czas ich wdrożenia w normalnych warunkach jest bardzo długi, a co dopiero teraz. Codziennie dotykamy klamek. Galerie handlowe, uczelnie, sklepy, szpitale. Nawet jeżeli ktoś je tam czyści, to na pewno nie zaraz po ich dotknięciu. A gdyby tak robiły to same? Dwójce absolwentów Uniwersytetu Hongkońskiego udało się takie stworzyć. Jak działają i jakie korzyści niesie ze sobą jak najszybsze wprowadzenie ich do miejsc publicznych?

Samodezynfekująca się klamka mogłaby pomóc w walce z rozprzestrzenianiem się wirusów

Klamka stworzona jest ze szkła. Na jej końcach znajdują się aluminiowe nakładki. Pokryta jest powłoką wykonaną z dwutlenku tytanu. Materiał ten jest bardzo odporny na bakterie. Te, którym jednak uda się przeżyć można bardzo łatwo unicestwić przy pomocy światła UV. To ono odpowiada za samodezynfekcję. Jest w stanie usunąć 99,9% bakterii po każdym użyciu klamki. Wprowadzenie tego wynalazku, szczególnie w szpitalach, przychodniach i innych miejscach o wzmożonym ruchu, nie tylko obniży możliwość zarażenia. Istotnym czynnikiem przemawiającym za stosowaniem takich klamek, jest także brak konieczności używania środków chemicznych do dezynfekcji. Które nie pozostają obojętne dla środowiska, a w dodatku są po prostu drogie.

Zobacz także: Ładowarki do aut elektrycznych – GreenWay i Mazda współpracują

Aby uruchomić i podtrzymać światło, potrzebna jest energia. Z tym studenci także się uporali. W środku drzwi znajduje się mały silniczek, któremu zapewnimy energię, naciskając klamkę w celu ich otwarcia. Niestety nie wiadomo jeszcze kiedy Sum Ming Wong i Kin Pong Li zaczną produkować samodezynfekujące klamki na masową skalę.

Źródło: jamesdysonaward.org, whitemad, Elle

Motyw