Przed Starlink wciąż jest jeszcze wiele pracy. Usłudze wciąż wiele brakuje, aby stała się dostępna na rynku. Jednak wedle zapewnień szefa firmy, czyli Elona Muska będzie ona prawdziwą rewolucją. Podczas wczorajszej konferencji szef Tesli odpowiedział na wiele pytań i podzielił się nowymi informacjami na temat tej usługi. Jeśli jego zapewnienia się potwierdzą, to trzeba przyznać, że może ona okazać się prawdziwym ciosem dla dotychczasowych dostawców internetu.
Granie przez Starlink
Na samym początku Musk przedstawił dość ambitne stanowisko na temat rzeczywistych wyników Starlink. Uważa on, że na obszarach wiejskich opóźnienie powinno wynosić poniżej 20 milisekund. Według prezesa SpaceX to wystarczyłoby na szybkie reagowanie w grach online. Oczywiście najlepsi gracze uważają, że opóźnienia powinny wynosić poniżej 10 ms, jednak osoby grające rekreacyjnie nie zauważą różnicy. Dodatkowo to i tak znacznie mniejsze opóźnienia, niż wielu z takich graczy ma obecnie. Niestety, jeśli chodzi o szybość transferu, to Elon Musk nie był skłonny podać konkretnych liczb. Jednak stwierdził, że bez najmniejszych problemów będzie można oglądać filmy w wysokiej rozdzielczości i grać w gry przez internet. Nie wiadomo jednak, co rozumie poprzez wysoką rozdzielczość.
Zobacz też: Apple tłumaczy jak dezynfekować iPhone
Elon Musk przyznał także, że Starlink nie będzie idealny dla wszystkich. Przyznał, że jeśli ktoś ma już porządne łącze światłowodowe, to usługa od SpaceX nie będzie w stanie z nim konkurować. Jest to raczej usługa kierowana do wszystkich tych, którzy nie mogą liczyć na taką jakość z powodu braków w infrastrukturze sieci przewodowych. Może on jednak znacznie uszczuplić bazę klientów sieci radiowych, czy abonentów internetu mobilnego wykorzystywanego jako rozwiązanie stacjonarne. Chociaż nie brakuje także łączy przewodowych o tak nędznej jakości, że nawet 5 Mb/s jest dla nich nieosiągalne. Tam także Starlink może okazać się rozwiązaniem problemów z dostępem do sieci.
Źródło: Gizmochina