Rynek smartwatchy nie okazał się zbyt przyjazny dla Google. Niekwestionowanym liderem na nim jest firma Apple. Jednak system od producenta Androida wcale nie jest tutaj drugim wyborem. Większość dużych producentów woli tutaj stawiać na swoje autorskie rozwiązania. Wynika to z wielu czynników, między innymi tego, że Google za bardzo skupiło się na funkcjach, a za mało na funkcjonalności swojego systemu. Gigant zamierza jednak nadrobić te zaległości.
Zmiany w Wear OS
Duża część problemów Wear OS wynika także z dość skromnych możliwości, jeśli chodzi o monitorowanie zdrowia. Najprawdopodobniej to jednak w tym celu firma kupiła Fitbita. Zwłaszcza że Google zasugerowało, iż zamierza nadrobić zaległości w tej kwestii. Obecnie firma prowadzi badanie User Experience Research. W jego ramach pyta użytkowników czego im najbardziej brakuje w Wear OS. Dużo osób wskazuje tu na dodanie szerszego wachlarza funkcji zdrowotnych, których brakuje w systemie od wyszukiwarkowego giganta. Mowa tu o podstawowych rozwiązaniach znanych z zegarków konkurencji. Mowa tu o automatycznym wykrywaniu treningów, wykrywaniu nieregularnego bicia serca, czy rozbudowanych opcjach śledzenia snu. Firma dodatkowo sugeruje, że doda opcje parowania zegarka ze sprzętem sportowym i urządzeniami medycznymi. Według przecieków ma się pojawić także możliwość badana jakości powietrza w pomieszczeniach zamkniętych.
Zobacz też: Koronawirus COVID-19. Stworzenie szczepionki zajmie znacznie więcej czasu niż opracowanie leku
Warto jednak pamiętać o jednym: Nie ma gwarancji, że Google wdroży jakiekolwiek nowe funkcje, nie mówiąc już o wszystkich. To działanie pokazuje dość jasno, że Google zamierza bardziej agresywnie konkurować z Apple, Samsungiem i innymi firmami na tym rynku. Oczywiście będę trzymał za rozwój Wear OS. Konkurencja na tym rynku jest jak najbardziej potrzebna.
Źródło: Engadget