Im bliżej oczekiwanej premiery iPhone’a 9, tym więcej sprzecznych informacji na jego temat. Według doniesień iPhone 9 może zadebiutować z inną nazwą. Nie chodzi przy tym o robocze określenie SE 2, jakiego niektórzy mogliby się spodziewać.
Czy iPhone 9 pojawi się na rynku z zupełnie inną nazwą?
Wiele osób określa nowy, tani (jak na Apple, oczywiście) model iPhone’a jako SE 2. Jest to związane z tym, że smartfon, który prawdopodobnie ukaże się w marcu, ma być duchowym spadkobiercą idei iPhone’a SE. W skrócie nowy iPhone będzie prawdopodobnie kompaktowym urządzeniem przypominającym z zewnątrz starsze modele, ale w środku będzie miał wydajne podzespoły znane z nowszych smartfonów Apple.
Od dłuższego czasu mówi się jednak, że tani iPhone może zamiast frazy SE 2 w nazwie mieć cyferkę 9. Wypełniłoby to lukę między modelami 8 a X. Niektórzy sądzą nawet, że to zamierzone posunięcie Apple i gigant z Cupertino celowo wypuścił w 2017 roku model z X w nazwie, zostawiając miejsce w numeracji dla następcy iPhone’a SE.
Według najnowszych doniesień najnowszy iPhone może zostać zaprezentowany jako… iPhone. Bez żadnych skrótów czy cyferek. Taki zabieg ze strony Apple nie wprowadziłby w błąd mniej zorientowanych klientów. Tym na pierwszy rzut oka mogłoby się wydawać, że iPhone 9 jest starszy od modeli X czy 11. Nazwa iPhone jest bardzo prosta i pasowałaby do modelu, który najprawdopodobniej nie wniesie istotnych innowacji na rynek, lecz będzie dopracowanym i wydajnym smartfonem ze sprawdzonymi rozwiązaniami.
Czytaj także: 3 rzeczy, od których zależy, czy iPhone 9 będzie hitem
Zdaniem niektórych analityków, możliwe jest też przesunięcie premiery nowego iPhone’a. Apple prawdopodobnie planowało to wydarzenie na końcówkę marca. Firma wciąż nie ogłosiła jednak oficjalnie konkretnej daty. Niektórzy przypuszczają, że może to być spowodowane koronawirusem i Apple nie jest pewne, czy zdąży z premierą.
źródło: phonearena.com