Klaskanie na YouTube będzie nową funkcją, która pozwoli twórcom na monetyzowanie swoich filmów. Obecnie platforma dopiero testuje rozwiązanie na wybranych rynkach, by sprawdzić, czy społeczność dobrze na nie zareaguje. Widać jednak, że YouTube szuka odpowiedniej drogi, by „zabrać” widzów Twitch-owi.
Od kiedy na kanałach YouTube można zarabiać, platforma stale szuka nowego sposobu na to, żeby przyciągać do siebie kolejnych użytkowników. Obecnie testowana funkcja jest czymś, co faktycznie może się przyjąć i przerodzić w coś interesującego. O ile będzie dostępna dla wszystkich, a zanim to nastąpi, pewnie minie jeszcze sporo czasu. Jak ma w ogóle działać?
Klaskanie na YouTube
Klaskanie na YouTube, a konkretniej „aplauz widzów”, bo tak nazwano funkcję oficjalnie, testowany jest obecnie w Stanach Zjednoczonych, Japonii, Nowej Zelandii czy Australii. O tym, kiedy nowa możliwość pojawi się w Polsce, jeszcze nic nie wiadomo. Zapewne twórcy kanałów na YouTube będą musieli trochę na nią poczekać. Na czym w ogóle polega „aplauz widzów”? Rozwiązanie jest banalnie proste.
Zobacz też: Czym jest Emoji Kitchen od Google?
Twórca konkretnego kanału musi włączyć taką funkcję u siebie, a wtedy pod jego filmami pojawi się nowa ikona (aplauz). Widz będzie mógł za jej pomocą przekazać środki finansowe, które częściowo trafią do samego twórcy, a częściowo oczywiście do YouTube. Nie podano jeszcze, jak miałoby to wyglądać procentowo, ale przy Super Chat jest to podział 30 procent dla platformy, reszta dla twórcy. Tutaj prawdopodobnie będzie wyglądało to podobnie. Co ważne, danych wspierającego twórca nie będzie w stanie zobaczyć. Nie zostaną także udostępnione publicznie.
Według tego, co napisano na stronie YouTube, łącznie będzie można wydać dziennie 500 dolarów (ewentualnie 2000 dolarów w ciągu tygodnia) na tego typu akcje wspierające twórców. Dotyczy to wszystkich udostępnionych możliwości, czyli Super Chat, Super Naklejek i oczywiście Aplauzu widzów. Wydane w ten sposób pieniądze nie podlegają zwrotom, a sama funkcja dostępna jest na razie jedynie w wersji przeglądarkowej aplikacji.
Źródło: YouTube / The Verge