Amerykański rząd skupuje dane o lokalizacji smartfonów

2 minuty czytania
Komentarze

W obecnych czasach chyba nie ma już osoby, która nie zdaje sobie sprawy ze śledzenia naszej aktywności. Jak się okazuje, amerykański rząd skupuje dane o lokalizacji smartfonów. Według Wall Street Journal jest to wykorzystywane jako pomoc z walką z nielegalnymi imigrantami, zwłaszcza pochodzącymi z Meksyku. Czy jednak działanie amerykańskiego rządu jest legalne?

Amerykański rząd skupuje dane w celu lokalizacji nielegalnych imigrantów

Amerykański rząd skupuje dane

Jak się okazuje, w świetle amerykańskiego prawa jest to całkowicie legalne. Eksperci twierdzą, że wykorzystanie informacji oparte jest na solidnych podstawach prawnych, a sam rząd kupuje dostęp do nich od komercyjnego dostawcy. Jednym z największych dostawców danych jest firma Venntel, zajmująca się analizą danych lokalizacyjnych. Wall Street Journal  informuje, że z danych korzystają dwa oddziały Departamentu Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Według WSJ mają to być amerykańskie służby imigracyjno-celne (ICE). Według informacji Urząd Celny i Ochrony Granic wydał ponad milion dolarów w 2019 roku. Wydział Imigracji zapewnia jednak, że wykorzystuje niewielką ilość danych o lokalizacji, w trosce o zapewnienie prywatności obywateli USA. Baza danych wykorzystywana przez amerykański rząd oparta jest o dane z różnych aplikacji, z których wszystkie legalnie uzyskują zgodę użytkownika na śledzenie ich lokalizacji. Nadal jednak jest to działanie, które niektórzy mogą uznać za nieetyczne. Nawet jeśli informacje wykorzystane były do pojmania nielegalnych imigrantów.

Zobacz też: [Sprzed dekady] Chiński Android, plotki na temat Windows Mobile 7

Mimo wszystko, amerykański urząd celny zapewnia, że dane zbierane są anonimowo. Ciężko jednak jednoznacznie stwierdzić, w jaki sposób są one wykorzystywane do identyfikacji i lokalizacji ludzi. Wiele agencji rządowych twierdzi, że im większa ilość dostępnych danych, tym większa szansa na powodzenie akcji. Pamiętajmy jednak, że granica między wykorzystaniem danych do właściwych celów, a ich nadużyciem jest bardzo cienka. Miejmy nadzieję, że nikt nie będzie chciał zabawić się w Wielkiego Brata i zwykli obywatele nie muszą obawiać się o inwigilację. ACLU (American Civil Liberties Union) zapewnia, że zażąda od amerykańskiego rządu nagrań związanych z tą nieetyczną praktyką. Możemy się spodziewać, że w najbliższych tygodniach usłyszymy na ten temat jeszcze nie raz.

Motyw