HTC w tym roku notowało i wzrosty, i spadki, ale wszystko jednak ma jeden finał. Tajwańczycy nie mają dobrych wieści dla swoich pracowników, gdyż najzwyczajniej w świecie szykują się zwolnienia. Co za tym idzie, firma się zmniejsza, ale nadal z nadzieją na lepsze jutro. Wszystko po to, aby lepiej dostosować siłę roboczą do aktualnych potrzeb. Jak się nietrudno domyślić, to pracy będzie mniej lub najzwyczajniej w świecie będzie lepiej przemyślana. Jakby nie patrzeć, innowacji ma nie zabraknąć.
HTC znowu będzie zwalniać, ale wszystko, aby dalej wprowadzać innowacje
Naturalnie to nie pierwsze poważne zwolnienia HTC. U Tajwańczyków nie wiedzie się najlepiej już kilka lat i już w 2015 roku pracę musiało zmienić 2250 pracowników. W zeszłym roku ogłoszono kolejne redukcje – tym razem o 1500 miejsc pracy. Tym razem nie ma mowy, ile osób pożegna się z HTC, ale wiadomo, że obecnie w firmie zasiada ponad 3000 osób, więc kolejne tysiące prawdopodobnie nie wchodzą w grę. Mimo wszystko firma zapewnia, że wytypowani pracownicy nie zostaną odprawieni wyłącznie z kwitkiem. Tajwańczycy nadal chcą skupiać się na rynku mobilnym, wirtualnej rzeczywistości i blockchain. Co z tego wyjdzie? Po tym roku naprawdę ciężko cokolwiek zwiastować. Na pewno HTC ma duże znaczenie na rynku VR. Blockchain rządzi się swoimi prawami. Co z telefonami komórkowymi? Te lepiej przemilczeć.
Zobacz też: Huawei mimo przeciwności losu spełni swój cel.
Oczywiście HTC w tym roku wydawało różnorakie smartfony, ale ogólnie ich obraz nie napawa optymizmem. Pojawiły się Desire 19+ (znany też U19+), U19e, Desire 19s, odświeżono markę Wildfire poprzez udzielenie licencji do marki, a także pojawił się tani Exodus 1s. Problemami niewątpliwie były ceny i niejako brak pomysłu na ich sprzedaż. Miejmy nadzieję, że w przyszłym roku będzie lepiej, a skromniejszy zespół skupi się na tym, aby produkty były bardziej przemyślane i dostosowane do aktualnych potrzeb oraz warunków.
Źródło: Gizchina