świąteczna promocja xiaomi

Świąteczna promocja Xiaomi. Tym razem obędzie się bez bijatyk w galerii

2 minuty czytania
Komentarze

W sklepie Mi-Home.pl pojawiła się świąteczna promocja Xiaomi. Klienci mają szansę kupić taniej kilkanaście produktów. Dodatkowo do każdego zamówienia można otrzymać prezenty. To, co nimi będzie, zależy od wydanej przez nas kwoty i rodzajów zakupionych produktów.

Na czym polega świąteczna promocja Xiaomi?

Pierwszy aspekt promocji to obniżone ceny na niektóre produkty. Smartfon Redmi Note 8T możemy kupić za 699 zł (obniżka z 799 zł), a elektryczną hulajnogę Mi Electric Scooter za 1399 zł (obniżka z 1799 zł). Smartfon Mi 9 Lite (6/128 GB) kosztuje 1299 zł (obniżka z 1499 zł), z kolei Mi A3 – 799 zł (obniżka z 1099 zł). Jeśli chodzi o budżetowe telefony, to za Redmi 7 oraz Redmi 8A zapłacimy po 499 zł (obniżki z 699 zł i 549 zł). W sklepie znajdują się też inne urządzenia, np. bezprzewodowy odkurzacz Mi Handheld Vacuum Cleaner. Kosztuje on 799 zł (obniżka z 1099 zł). W przypadku większości produktów oszczędzamy 100-300 zł.

świąteczna promocja xiaomi

W ramach świątecznej akcji promocyjnej Xiaomi dorzuca też prezenty do zamówień. Osoby, które kupią smartfon za min. 799 zł, otrzymają szalik oraz czapkę Xiaomi. Kupując dowolny produkt marki za min. 299 zł, dostaniemy maskotkę Christmas Mi Bunny. Dodatkowo na stronie sklepu czytamy, że do każdego zamówienia zostanie dołączony prezent-niespodzianka. Co jest tą niespodzianką, nie wiadomo. Ilość gratisów jest ograniczona.

Czytaj także: Co by było, gdyby na świecie zabrakło prądu?

Bez kolejek na mrozie, omdleń i bójek z ochroną

Promocja w sklepie Mi-Home.pl jest zdecydowanie skromniejsza niż ta zorganizowana w minioną sobotę w salonie Xiaomi w warszawskiej Galerii Mokotów. Akcja w internecie ma jednak przynajmniej realną szansę się udać, w przeciwieństwie do sobotniej promocji. Przypomnijmy: salon Xiaomi w Galerii Mokotów ogłosił spektakularną promocję, m.in. na smartfony Mi Note 10 (499 zł) i opaski Mi Band 4 (9 zł). Według relacji wielu branżowych (i nie tylko) mediów, doszło do przepychanek, omdleń i bójek z ochroną. Pierwsze osoby miały gromadzić się w kolejce już w dniu poprzedzającym promocję. Ostatecznie do sklepu wpuszczano po kilka osób, aby nie spowodować zagrożenia dla bezpieczeństwa. Mimo to, napierający tłum był tak liczny, że po upływie ok. 30 minut dyrekcja galerii w porozumieniu z obsługą salonu podjęła decyzję o zamknięciu sklepu.

Motyw