Sankcje USA na Chiny to kpina

Procesory ARM China z wbudowaną furtką – także na rynki międzynarodowe

2 minuty czytania
Komentarze

ARM China opracowało kody, które umożliwią lokalnym chińskim firmom półprzewodnikowym stosowanie zatwierdzonych przez państwo algorytmów kryptograficznych w urządzeniach. Co gorsza, mają do nich należeć nie tylko te przeznaczone na rynek lokalny, ale także światowy. Warto tu przypomnieć, że ARM China jest chińską spółką zależną ARM, nad którą Softbank zrzekł się kontroli w zeszłym roku.

Układy ARM China z wbudowaną furtką

ARM China z wbudowaną furtką

Posunięcie to zaalarmowało rząd USA. Stany Zjednoczone od dawna twierdzą, że chińskie firmy, takie jak Huawei, wdrożyły backdoor w swoich urządzeniach i sprzęcie sieciowym. W międzyczasie Chiny chcą uniezależnić się od amerykańskiej technologii zarówno ze względów bezpieczeństwa narodowego, jak i handlowych. Huawei, na przykład, prawie pozostał bez licencji ARM w tym roku, ponieważ Stany Zjednoczone ograniczyły swoje firmy od licencjonowania technologii do chińskiej firmy i zachęcały kraje sprzymierzone, aby zrobiły to samo. ARM China powstało, gdy Softbank sprzedał 51% udziałów w swojej siedzibie głównej za 775 mln USD państwowemu funduszowi majątkowemu China Investment Corporation oraz państwowemu Funduszowi Silk Road.

Zobacz też: Psychologia dezinformacji – czy fałsz w internecie szkodzi?

ARM China zajmował się licencjonowaniem i sprzedażą technologii brytyjskiej spółki-matki. Jednak ostatnio rozpoczął również rozwój własnej technologii. Ta powinna pomóc uniknąć wszelkich zakazów, jakie rząd USA może nałożyć na spółkę-matkę w przyszłości. We wrześniu ARM ogłosiło, że będzie nadal dostarczać Huaweiowi i innym chińskim firmom technologię, która nie pochodzi z amerykańskiej siedziby głównej. Wśród podstawowych nowych technologii opracowanych przez ARM China jest projekt układu scalonego, który uruchamia algorytm kryptograficzny zbudowany przez State Cryptography Administration, najwyższą chińską agencję regulacyjną ds. szyfrowania.

Właśnie ten aspekt wzbudza w tej sprawie najwięcej emocji. Może on bowiem oznaczać ukrycie furtki w tych procesorach. To jednak nie oznacza, że zakup smartfona wyprodukowanego w Chinach będzie się wiązał z obecnością takiej furtki. Urządzenia z układami od Snapdragona będą w pełni bezpieczne. Podobnie sprawa ma się z MediaTekiem. Co prawda Tajwan jest uznawany przez większość krajów za część Chin. Jednak trzeba pamiętać, że ma on własny, całkowicie niezależny rząd. Układy do smartfonów Huawei są produkowane przez TSMC na licencji głównej siedziby ARM, nie oddziału Chińskiego. Także nawet Kirin na chwilę obecną jest w pełni bezpieczny.

Źródło: Tomshardware

Motyw