Huawei jest jednym z największych przegranych w wojnie handlowej między Chinami a USA. Jednak firma nie poddaje się tak łatwo. Po tym, jak producent postanowił pozwać FCC w nadziei udowodnienia, że obawy o bezpieczeństwo narodowe były jedynie pretekstem. Natomiast organ bez dowodów podjął kolejne działania. W zeszłym miesiącu FCC wydało zakaz udzielania wsparcia finansowego operatorom korzystającym z chińskiego sprzętu.
Huawei złożył pozew przeciwko USA
Dość szybko pojawiły się głosy, że Huawei przygotowuje się do walki z tą decyzją. Uderza ona głównie w mniejszych operatorów, którzy działają na obszarach wiejskich w USA. Są oni całkowicie zależni od Funduszu Usług Powszechnych FCC. Wczoraj Huawei złożył petycję w Sądzie Apelacyjnym Stanów Zjednoczonych w tej sprawie. Twierdzi w niej, że nakaz FCC jest niezgodny z prawem, ponieważ nie zaoferował firmie standardowej ochrony procesowej przed oznaczeniem jej jako zagrożenia dla bezpieczeństwa narodowego. W komunikacie prasowym główny prawnik Huawei, Song Liuping, powiedział:
To, że rozpoczęliśmy działalność w Chinach, nie oznacza problemów związanych z bezpieczeństwem cybernetycznym.
Zobacz też: Oppo nie chce być dłużej zwykłym producentem smarfonów
Song uważa, że FCC nie przedstawiło żadnych dowodów na to, że sprzęt Huawei stanowi zagrożenie dla bezpieczeństwa. Dodatkowo organ zignorował 21 zastrzeżeń zgłoszonych przez firmę od czasu przedstawienia propozycji w marcu 2018 roku. Firma twierdzi, że operatorzy, którzy działają w odległych rejonach USA, decydują się na zakup sprzętu, ponieważ szanują jakość i integralność oferowaną przez Huawei. Producent uważa, że nie powinno się ich za to karać. Wiceprezes Huawei ds. komunikacji, Karl Song, zauważa, że decyzja FCC będzie miała wpływ na ludzi na obszarach wiejskich. Te są bowiem zdominowane przez małych operatorów. Więksi zwyczajnie nie chcą obsługiwać obszarów zbyt odległych i kosztownych. Uważa on również, że niektórzy mali operatorzy mogą zbankrutować przez takie decyzje.
Źródło: TechSpot