Indie ogłosiły we wrześniu, że ich lądownik księżycowy się rozbił. Wiele osób nie wierzyło, że kraj ten jest w stanie w ogóle zorganizować taką misję. Zwłaszcza że nikt nie był w stanie odnaleźć miejsca katastrofy na srebrnym globie. Potem zaś pojawiły się zdjęcia szczątków rzekomego lądownika odnalezione na Ziemi. To akurat nie jest możliwe, ponieważ statek, który go wypuścił, znajduje się na orbicie naszego satelity. Cały Indyjski program kosmiczny stał się obiektem żartów i źródłem memów. Okazuje się jednak, że wszyscy ludzie, którzy drwili z możliwości Indii, powinni teraz przeprosić. Właśnie odnaleziono miejsce zderzenia pojazdu s powierzchnią Księżyca.
Odnaleziono szczątki indyjskiego lądownika
We wrześniu Indie straciły kontakt ze swoim lądownikiem Vikram niecałe 2 kilometry nad powierzchnią Księżyca. NASA właśnie potwierdziła to wydarzenie. Amerykańska Agencja Kosmiczna opublikowała zdjęcia wykonane przez Księżycowy Orbiter Rekonesansowy. Widać na nich dokładnie miejsce katastrofy. Rzeczywiste odkrycie zostało jednak przypisane amatorowi, Shanmudze Subramanowi. Jak doniósł New York Times, jest on indyjskim programistą i inżynierem mechanikiem, który w październiku zauważył subtelne różnice w zdjęciach mozaikowych.
Zobacz też: Motorola One Hyper oficjalnie – interesujący „średniak” z wysuwanym aparatem
Odłamki pojazdu były na tyle małe, że ledwo rozpoznawalne z odległości orbity. Według NASA znalezione szczątki Shanmugi znajdują się około 750 m od głównego miejsca katastrofy. W zeszłym tygodniu ISRO powiedziało, że Vikram rozbił się w promieniu 500 metrów od planowanego miejsca lądowania. Jednak mało kto poza naukowcami w to uwierzył, bo nie opublikowano żadnych zdjęć. Wypadek był najwyraźniej spowodowany problemem z silnikami hamującymi, chociaż statek kosmiczny Chandrayaan-2, który go wypuścił, nadal działa i orbituje wokół księżyca, zbierając dane.
Źródło: Engadget