I/O 2014: Wearables według Google, czyli Android Wear

4 minuty czytania
Komentarze
AndroidWear

Jedną z najciekawszych prezentacji na, nie oszukujmy się, nudnawej konferencji rozpoczynającej Google I/O 2014 było przedstawienie projektu Android Wear. Gigant z Mountain View odkrył wszystkie karty i pokazał światu jak on wyobraża sobie rynek wearables. W skrócie: to naprawdę może się podobać, jednak jest jedno małe „ale”.

IO25_01

David Singleton pokazał na scenie system, który może bardzo ułatwić sporo codziennych czynności. Wyobraźcie sobie przeciętnego Johna, mieszkańca przedmieścia Nowego Jorku. John przygotowuje się właśnie do wyjazdu na mundial do Brazylii, dzisiaj jest jego ostatni dzień w pracy przed urlopem. O 8:00, jak co dzień dzwoni budzik. John spogląda na zegarek (nowy nabytek – LG G Watch), jednym ruchem ręki wyłącza dzwonek, po czym otrzymuje informacje, że pogoda w Nowym Jorku może po południu się popsuć, więc dobrze byłoby wziąć ze sobą parasol.

Po odsunięciu karty na bok na tym samym zegarku pojawia się sms od szefa: „Coś mi wypadło, zaczynamy dzisiaj dopiero w południe”. John ucieszył się, że będzie miał więcej czasu na przygotowania do jutrzejszego wyjazdu. Wziął do ręki smartfon, uruchomił aplikację z przepisami i szybko znalazł recepturę na nowy, smaczny koktajl. Odłożył telefon, przecież sposób przyrządzenia śniadania już wyświetlał się na jego zegarku. Niestety okazało się, że w lodówce brakuje kilku składników, więc John postanowił pojechać do sklepu, żeby uzupełnić zapasy. Mieszka w Nowym Jorku od niedawna, więc dla pewności spojrzał na smartwatcha i powiedział: „Ok Google, nawiguj do najbliższego marketu”, po chwili namysłu dodał: „Ok Google, przypomnij mi żeby kupić banany, mango i jogurt naturalny kiedy będę w sklepie”.

IO23_01

Po zakupach i śniadaniu John przygotował się do wyjścia i wsiadł do samochodu (wyszedł odrobinę wcześniej niż zwykle – zegarek powiedział mu, że może spodziewać się korków). Chłopak przekręcił kluczyk w stacyjce i… nic! Już dawno powinien był zrobić coś ze swoim starym samochodem… Trudno, tak udanego dnia nie mogło popsuć nawet zepsute auto. „Ok Google, zadzwoń po samochód” powiedział do zegarka i natychmiast otrzymał potwierdzenie z Uber, że kierowca przyjedzie po niego w ciągu 3 minut.

IO26_01

Korki wprawdzie były, ale nawigacja Google z której korzystał taksówkarz pozwoliła je w miarę sprawnie ominąć, więc John nie spóźnił się do pracy. Po podwózce, za pomocą dwóch dotknięć smatwatcha, zapłacił za transport i ocenił kierowcę na 5 gwiazdek. Po wejściu do biura jego zegarek zawibrował, przypominając mu, żeby spakował na wyjazd swoje słuchawki, które zostawił po ostatniej wideokonferencji (a jakże – prowadzonej za pomocą Hangouts). Dzień w pracy minął jak zwykle, tylko około 15:00 zadzwoniła do niego jego narzeczona (był na spotkaniu, ale gdy zobaczył dyskretnie na zegarku, kto dzwoni wyszedł, żeby z nią porozmawiać) i przypomniała, żeby zabrał ze sobą na lotnisko paczkę z jedzeniem, którą mu przygotowała. Znanym już: „Ok Google, przypomnij mi o paczce od Kerry jak będę w domu” upewnił się, że nie zapomni o sprawie. Po skończonej dniówce John wrócił do domu komunikacją miejską (sprawdzając rozkład na zegarku). Kiedy był już na miejscu stwierdził, że nie ma siły już dzisiaj gotować, więc chcąc zamówić Pizzę sięgnął w stronę zegarka. Ten pamiętając, że John często o tej porze zamawia jedzenie, wyświetlił kartę z pomocą której chłopak kupił Margaritę i zapłacił za nią w ciągu kilkunastu sekund. Po kolacji dotarło do niego, ze musi jutro bardzo wcześnie wstać, więc szybko sprawdził jeszcze raz czy z jego jutrzejszym biletem wszystko w porządku (oczywiście na zegarku) i po słowach: „Ok Google, ustaw budzik na 6 rano” spokojnie poszedł spać.

IO22_01

Co Wy na to? Mi się taka wizja podoba i szczerze mówiąc gdyby nie szkopuł, o którym wspomniałem we wstępie już zamawiałbym jeden ze smartwatchy z Android Wear. O jakim problemie mówię? Wszystko rozbija się o to, że nasz bohater nie miał na imię Janek, tylko John i nie mieszkał w Warszawie, tylko w Nowym Jorku. Na ten moment nie ma żadnych przesłanek pozwalających nam spodziewać się w najbliższym czasie pełnej dostępności Google Now w Polsce. Co z tego, że kupię dostępny już w sprzedaży (oczywiście nie nad Wisłą) LG G Watch czy Samsung Gear Live skoro nie wykorzystam nawet połowy jego możliwości?

Drogie Google. Tak, chcę Ci płacić, tak, chcę używać Twoich rozwiązań! Ale mimo, że rozpoznawanie mowy w naszym języku działa świetnie to cały czas mi na to nie pozwalasz…

Motyw