Światłowody jako sejsmografy

Podmorskie kable światłowodowe mogą uratować miliony osób

2 minuty czytania
Komentarze

Monitorowanie aktywności sejsmicznej na całym świecie jest ważnym zadaniem. Jednocześnie także niezwykle wymagającym. Szczególnie ważne jest to, żeby sprzęt znajdował się w miejscu pomiaru. To jest niezwykle trudne na środku oceanu. Wbrew pozorom to właśnie podwodne trzęsienia są najbardziej niebezpieczne. Mogą one spowodować powstawanie olbrzymich fal, które niszczą wszystko na swojej drodze. Nowe badania prowadzone przez Berkeley mogłyby przekształcić istniejące podmorskie kable światłowodowe w sieć sejsmografów. Tym można dzięki nim stworzyć globalne spojrzenie na ruchy tektoniczne Ziemi.

Światłowody jako sejsmografy

Światłowody jako sejsmografy

Sejsmolodzy uzyskują prawie wszystkie swoje dane z instrumentów na lądzie. To oznacza, że większość naszej wiedzy na temat aktywności sejsmicznej ogranicza się do jednej trzeciej powierzchni planety. Nie wiemy nawet, gdzie znajdują się wszystkie ustępy płyt tektonicznych, ponieważ nie przeprowadzono wyczerpujących badań lub długoterminowego monitoringu dna oceanu.

Istnieje ogromne zapotrzebowanie na sejsmologię dna morskiego. Każde urządzenie, które będzie zdolne monitorować aktywność sejsmiczną w oceanie, nawet jeśli zostanie umieszczone tylko 50 kilometrów od brzegu, będzie bardzo użyteczne.

— wyjaśnił autor badań, Nathaniel Lindsey.

Zobacz też: Dyski SSD od HP z poważnym błędem. Możliwa utrata danych

Nie jest to jednak tak proste, jak początkowo mogłoby się wydawać. Bardzo trudno jest umieścić, konserwować i mieć dostęp do precyzyjnych instrumentów wymaganych do długotrwałej pracy sejsmicznej pod wodą. Jednak co by było, gdyby instrumenty już tam były i czekały na to, żebyśmy z nich skorzystali? To jest pomysł, który Lindsey i jego koledzy realizują w odniesieniu do podwodnych kabli światłowodowych. Przenoszą dane na duże odległości, czasami jako część szkieletu Internetu, a czasami jako część sieci prywatnych. Jednak ich wspólną cechą jest to, że wykorzystują do tego światło. To natomiast ulega rozproszeniu i zniekształceniu w przypadku nawet niewielkiej zmiany orientacji wiązki. Dzięki dokładnemu monitorowaniu tego zjawiska można dokładnie stwierdzić, gdzie kabel się wygina i w jakim zakresie. Umożliwia to ustalenie źródła aktywności sejsmicznej z niezwykłą precyzją. Oczywiście wciąż jest wiele problemów technicznych związanych z nową technologią. Naukowcy jednak są dobrej myśli i uważają, że zrewolucjonizuje to badania oraz w znacznym stopniu zwiększy bezpieczeństwo ludzi na zagrożonych terenach.

Źródło: TechCrunch

Motyw