Google zwolnił pracownika, który rzekomo zdradzał mediom nazwiska i dane osobowe innych pracowników. Natomiast dwaj inni zostali wysłani na urlop administracyjny za naruszanie polityki firmy. Działania te są podobno częścią walki ze szkodzącymi firmie aktywistami pracującymi w jej szeregach. Google oświadczyło, że obecnie bada sprawy związane z zawieszonymi pracownikami.
Google zwalnia niewygodnych pracowników
Gigant podejrzewa, że jeden z nich udostępniał poufne pliki firmy. W tym te, które nie były związane z jego stanowiskiem. Drugi jest podejrzewany o przeglądanie prywatnych kalendarzy pozostałych pracowników firmy.
Śledzenie to sprawiło, że pracownicy tych działów czuli się niebezpiecznie.
— powiedziała rzeczniczka Google Bloombergowi.
Google nie zidentyfikował pracowników objętych dochodzeniem ani tych, którzy zostali już zwolnieni. Rzeczniczka firmy oświadczyła, że firma prowadzi dochodzenie w sprawie osób, które zostały umieszczone na urlopie.
Zobacz też: Galaxy A01 dołącza do popularnej rodziny Samsunga
Trzech anonimowych pracowników znających sytuację twierdzi, że działania przeciwko ich współpracownikom były karalne. Uważają oni, że kierownictwo stosuje środki odwetowe wobec osób walczące o prawa pracownicze. Jedno ze źródeł mówi, że pracownik oskarżony o dostęp do dokumentów jest pod ostrzałem, ponieważ akta zawierały informacje dotyczące niedawnych kontrowersji firmowych związanych z nadzorem pracowników. Dokumenty omawiały wewnętrzne rozszerzenie przeglądarki Chrome, które zostało zainstalowane na wszystkich komputerach pracowników. Niektórzy uważali, że narzędzie to było używane do ich monitorowania. W jednej z notatek rzekomo stwierdzono, że rozszerzenie automatycznie zgłosi się do kierownictwa każdego pracownika, który stworzył wydarzenie kalendarzowe z ponad 10 pokojami lub 100 uczestnikami. Google temu zaprzecza. Firma twierdzi, że rozszerzenie to miało na celu jedynie walkę ze spamem w kalendarzu.
Źródło: TechSpot