W lipcu do Sieci ponownie przedostały się grafiki smartfona, który teoretycznie powinien zadebiutować w poprzednim roku. Mowa o domniemanym Galaxy S9 Active, który miał kontynuować serię pancernych flagowców od Samsunga. Jednak Koreańczycy postanowili wyjść z założenia, że lepiej późno niż wcale, zmienić nazwę i oto Samsung Galaxy XCover FieldPro. Niesamowicie dziwaczny twór, który naprawdę dobrze, że ostatecznie powstał i został pokazany światu.
Samsung Galaxy XCover FieldPro – miał być Galaxy S9 Active, ale dzisiaj już nie wypada
Z racji, że miał to być Galaxy S9 Active, to specyfikacja jest ściśle zwwiązana właśnie z Samsungiem Galaxy S9, aczkolwiek kilka różnic się pojawia, więc oto pełne dane techniczne Galaxy XCover Field Pro:
- 5,1-calowy wyświetlacz QuadHD AMOLED (16:9, 2560×1440, 576 ppi, 56,1% wypełnienia frontu)
- układ Exynos 9810
- 4 GB RAM
- 64 GB wbudowanej pamięci dla użytkownika (+MicroSD do 512 GB)
- aparaty:
- przód: 8 MPx
- tył: 12 MPx
- akumulator o pojemności 4500 mAh
- Bluetooth 5, NFC, certyfikaty MIL-STD-810G, IP68
- Android 9 Pie
- wymiary: 158,5 x 80,7 x 14,2 mm
- waga: 256 g
Próżno dzisiaj szukać tak małego wyświetlacza, choć naturalnie sam smartfon do najmniejszych nie należy.
Zobacz też: Apple AirPods Pro – firma stawia na ANC.
Co Samsunga mogło zmusić do zmiany nazwy i tak późnej premiery? Być może negocjacje z AT&T, które sprawowało pieczę nad modelami z serii Galaxy S Active. Być może potrzeba tworzenia takich urządzeń co roku okazała się niepotrzebna. Ciężko oceniać, ale nawet w oficjalnej notce widnieje system Android O z gwarantowaną aktualizacją do Androida Q, więc na pewno nie jest to projekt z ostatnich miesięcy, a sprzed roku. Mimo wszystko nadal jest on bezkonkurencyjny, bo próżno szukać podobnych pancerniaków z topową specyfikacją. Niemniej smartfon dedykowany jest agencjom rządowym i ogólnie do biznesowych odbiorców. Dlatego Samsung podkreśla zabezpieczenia KnoX i 3-letnie wsparcie w ramach paczek bezpieczeństwa. Dlatego też nie poznaliśmy ceny.
Źródło: Samsung