autobus bez kierowcy

Autobus bez kierowcy. O transporcie przyszłości

3 minuty czytania
Komentarze

Władze polskich miast reklamują transport publiczny. Ma być on receptą na korki i zanieczyszczenie środowiska. Autobus bez kierowcy jest ciekawą koncepcją, dającą potencjalnie szansę na rozwiązanie problemów, od których komunikacja miejska nie jest wolna. Choć dla niektórych pomysł ten brzmi, jakby został wyjęty z filmu sci-fi, to w praktyce już zaczyna funkcjonować. Także w Polsce.

Jak ma działać autobus bez kierowcy?

autobus bez kierowcy

W normalnym autobusie kierowca pełni fundamentalną rolę. Skupiony na tym, co się dzieje na drodze, musi reagować na wszystkie nagłe zmiany. W razie sytuacji awaryjnej może też zarządzić ewakuację pojazdu lub wezwać stosowne służby. Gdy kierowcy w autobusie nie ma, większość jego obowiązków przejmuje technologia. Cała trasa, wraz ze wszystkimi przystankami, zostaje zaprogramowana w komputerze sterującym pojazdem. Co jednak się stanie, gdy na drodze autonomicznego busa pojawi się pieszy? Teoretycznie nie może dojść do wypadku, ponieważ pojazd tego typu ma zainstalowane specjalne czujniki. Mają one działać z dokładnością co do 1 cm i zapobiegać zderzeniu z innymi obiektami.

Argumenty za i przeciw autonomicznym pojazdom w komunikacji zbiorowej

Po polskich miastach, a także pomiędzy nimi, kursuje sporo starych autobusów. Wydzielają one duże ilości zanieczyszczeń, a ich stan techniczny budzi wątpliwości. Pokazują to kontrole organizowane regularnie przez Inspekcję Ruchu Drogowego. Wiele kontrolowanych pojazdów traci dowody rejestracyjne, a ich właściciele otrzymują grzywny. Kolejnym problemem klasycznych środków komunikacji zbiorowej są liczne kolizje i wypadki. W każdym z największych miast w Polsce niemal codziennie dochodzi do stłuczek oraz awarii na trasie. Człowiek nie jest nieomylny, a olbrzymi ruch i presja czasu nie sprzyjają podejmowaniu szybkich i racjonalnych decyzji przez kierowców. Autonomiczne autobusy mają być produkowane w taki sposób, by były ekologiczne. Specjalistyczne kamery, czujniki i systemy zabezpieczeń mają z kolei powodować, że pojazd sam automatycznie wykryje zagrożenie na drodze i odpowiednio się zachowa.

autobus bez kierowcy

Z drugiej strony, inne dziedziny przemysłu i ludzkiego życia pokazały, że nawet najlepsza technologia potrafi zawieść. Nawet jeśli przez kilka lat funkcjonowania transportu miejskiego bez kierowców tylko jednak osoba zostanie poważnie ranna w zdarzeniu drogowym z udziałem autonomicznego pojazdu, pojawia się pytanie, kto za to odpowie. Niewątpliwie ciężko byłoby skoordynować trasy i reguły przejazdów zwykłych autobusów oraz tych autonomicznych, gdyby miały jeździć po tych samych drogach. Wreszcie pojawia się pytanie, kto by za to wszystko zapłacił oraz czy rozwój tego typu technologii nie spowodowałby dużych zwolnień w spółkach MPK. Mimo wad koncepcji transportu miejskiego bez kierowców jest ona na tyle ciekawa, że warto jej się przyglądać.

Kiedy pojedziemy autobusem bez kierowcy w Polsce?

Autonomiczny autobus we Wrześniu kursował na jednej z linii w Gdańsku. Pasażerowie pragnący dostać się do ZOO mogli samodzielnie przekonać się, jak to jest poruszać się pojazdem, którym nie steruje człowiek. Przejazdy odbywały się w ramach międzynarodowego projektu i były jedynie testowe, autobus jeździł po drodze niedostępnej dla innych pojazdów, a na jego pokładzie znajdowała się osoba z obsługi. Choć bus jeździł teoretycznie samodzielnie, to przygotowano się na wypadek, gdyby sytuacja wymknęła się spod kontroli.

Czytaj także: Kosmiczny samolot spędził na orbicie ponad dwa lata

Nie wiadomo, kiedy autobus bez kierowcy zacznie obsługiwać na co dzień regularną trasę w polskim mieście. Kluczowym problemem są regulacje prawne. W Polsce nie ma możliwości, aby pojazd prowadził się sam. Gdyby zdarzyła się ewentualna kolizja, nie wiadomo, kogo należałoby pociągnąć do odpowiedzialności karnej. Mimo tej rozterki tego typu projekty na większą skalę funkcjonują w kilku dużych, europejskich miastach. W niedalekiej przyszłości autonomiczne autobusy na krótkiej, lecz regularnej trasie chcą zaproponować pasażerom władze Rzeszowa. Zobaczymy, jak im to wyjdzie w praktyce i czy w ślady włodarzy tego miasta pójdą inni.

Motyw