karta sim operator siec

WIBattack — kolejny sposób hakerów na przejęcie kontroli nad kartami SIM

2 minuty czytania
Komentarze

Karta SIM to nieodłączny element każdego telefonu komórkowego. Ustalony standard, który liczy sobie już wiele lat, jest też podatny na zagrożenia. O ile wcześniej o nich nie słyszeliśmy, tak teraz zdają się wyrastać spod ziemi. Już mogliście usłyszeć o technice Simjacker, a teraz na wierzch wychodzi WIBattack, który został odkryty przez firmę Ginno Security. Ofiary tego ataku mogą nawet nie być świadomi, że ktoś ma kontrolę nad ich kartą SIM i korzysta z niej bez większych przeszkód.

WIBattak pozwala hakerom wysyłać SMS-y, wykonywać połączenia i nas namierzać – wszystko przez lukę w kartach SIM

Czym jest WIBattak i jak działa? Doskonale prezentuje to powyższy film, ale w skrócie sprowadza się to do odpowiednio wykorzystanego eksploita w kartach SIM. Spreparowana wiadomość wysłana na numer ofiary jest odczytywana przez niego jako polecenie do wykonania. W ten sposób można właśnie wykonywać połączenia, wysyłać SMS-y, a nawet dzielić się informacją o lokalizacji – zapewne na bazie położenia anten, ale to nadal poważne zagrożenie. Gino Security już poinformowało GSM Association, czyli organizację, która tak naprawdę zrzesza wszystkich operatorów i odpowiada za jednolitość w poszczególnych technologia, w tym w kartach SIM.

Zobacz też: Oppo chce rozpowszechnić 5G – ich plan powinien pojawić się też u konkurencji.

Czy każdy jest zagrożony? Według Gino Security poniekąd tak, ale pierwsze badania, które przeprowadzono na około 800 kartach, pokazują, że tylko lub aż niecałe 11% zostało oznaczonych jako podatne na ataki. Czy można się przed tym jakoś bronić? O tym nikt nie mówi, więc zapewne musimy poczekać na komentarz GSM Association.

Źródło: Gizchina

Motyw