Meizu być może nie jest tak popularne, jak kiedyś i wiele mówi się o tym, że firma może niedługo upaść ze względu na utratę płynności finansowej, ale na pewno trzeba jej oddać to, że zaprezentowała w tym roku smartfona, który idzie z duchem czasu i jest bezkompromisowy. Mowa o Meizu 16s Pro, jak i jego pierwowzorze, Meizu 16s, które łączy bezramkowość, brak wycięć na aparat, wysuwanych wind i innych mechanicznych rozwiązań. Do gry ma też wejść kolejna odmiana, którą jest tytułowy Meizu 16T. Ma on być dedykowany graczom, choć z samej certyfikacji TENAA tak nie wynika.
Meizu 16T smartfonem dla graczy? Z zapowiedzi tak, z wyglądu nie do końca
Litera T w nazwie Meizu 16T ma się odnosić do Turbo i będzie to najprawdopodobniej model M928Q, który zawitał do TENAA. Z tej certyfikacji dowiadujemy się, że to smartfon, który będzie zasilany Snapdragonem 855 (bez plusa) i zaoferuje stosunkowo duży akumulator, bo o pojemności 4500 mAh. Nie zabraknie potrójnego aparatu (12, 8 i 5 MPx). Całość ma ważyć 183 gramy, co pozwala nam sądzić, że nie będzie to ciężkie urządzenie. Tylko, gdzie podziewają się rozwiązania, które mają nam powiedzieć, że to smartfon dla graczy? To nadal pozostaje zagadką.
Zobacz też: HBO GO w końcu pozwala na pobieranie filmów!
O Meizu 16T wiemy jeszcze, że nie będzie specjalnie drogi, gdyż prezes firmy zapowiedział, że jego cena ma się wahać w granicach od 2000 do 2500 CNY, co przekłada się na przedział od 1200 do 1400 złotych. Oczywiście mowa o chińskim rynku, ale całość wygląda mniej, więcej na dokładnie ten sam zabieg, co swego czasu zrobiła inna firma z Państwa Środka i w tym momencie nawiązuję do Honora Play. Dostaliśmy topowe podzespoły w niższej cenie i specjalnym trybem wydajnościowym w oprogramowaniu. Czy to wystarczy, aby używać określenia smartfon dla graczy?
Źródło: Gizmochina