Bezprzewodowe ładowanie Huawei Mate 30

Wygląd Huawei Mate 30 Pro na dziko, czyli smartfon spotkany w… metrze

1 minuta czytania
Komentarze

Teoretycznie nikt nie powinien czuć się zaskoczony tym, jak wygląda Huawei Mate 30 Pro. Z jednej strony firma nie planuje znacznych rewolucji, ale małe zmiany składają się na zupełnie nowe urządzenie. Dotychczas mogliśmy poznać ten telefon za sprawą ujawnionych etui. Ich producenci znają jedynie kluczowe wymiary i na ich podstawie powstają wszelkie grafiki. Dlatego Chińćzycy nadal mają trochę asów w rękawie, ale jedna przejażdżka w metrze część kart odkrywa.

Wygląd Huawei Mate 30 Pro nawet pod przykrywką wiele zdradza

To, co przede wszystkim rzuca się w oczy to wyświetlacz, który już został określony wodospadem. Naturalnie jest to nawiązanie do prototypu Oppo Waterfall, który jako pierwszy pokazał takie rozwiązanie. Takie samo miało pojawić się w Samsungu Galaxy Note10, ale Koreańczycy postanowili podzielić się technologią z Chińczykami i to właśnie Mate 30 Pro otrzyma wyświetlacz w pełni na krawędziach. Tył ukrywa pod zaślepką okrągły moduł aparatów, ale nadal widnieje tajemniczy pasek. W mojej opini nadal może się kryć tam lampa ksenonowa, która nie jest niczym nowym na mobilnym rynku, ale bardzo dawno się z nią nie spotykaliśmy. Inna wersja wydarzeń po prostu wspomina o dodatkowych czujnikach.

Zobacz też: Facebook przyznał się do odsłuchiwania naszych wiadomości głosowych.

Co ostatecznie kryje tył Huawei Mate 30 Pro mamy się dowiedzieć 19 września, kiedy to firma oficjalnie zapowie nowy, flagowy układ Kirin 990 wraz z pierwszymi smartfonami. Nietrudno było połączyć oba fakty, ale jak Wam się podoba wygląd najlepszego z najlepszych od Huawei?

Źródło: Phone Arena

Motyw