Popularność elektrycznych środków transportu stale rośnie. Pojawiają się coraz to bardziej wymyślne propozycje poruszania się po mieście. W końcu chcemy jak najszybciej dotrzeć do celu, a samochód lub komunikacja miejska nie zawsze są wystarczające. Dlatego rowery i właśnie elektryczne hulajnogi stanowią idealną alternatywę. Nie mamy swojego sprzętu? W takim razie wypożyczmy go i tu pojawia się między innymi firma Bird, która zaprezentowała swoją najnowszą, autorską hulajnogę o niezbyt wymyślnej nazwie, czyli Bird Two.
To wandale sprawiają, że hulajnogi są nieopłacalne — Bird Two ma to zmienić
Hulajnogi wręcz zalały największe miasta i firm, które oferują ich wynajem na minuty, też przybywa. Często wśród wad wymienia się ich ceny, gdyż nie da się ukryć, że są porównywalne do car sharingu, ale ma to swój powód. Są nimi wandale, którzy sprawiają, że zakup hulajnogi najzwyczajniej w świecie nie może się zwrócić. Z tym ma walczyć Bird Two, który ma nie tylko większy akumulator, mocniejsze silniki, ale jest też bardziej wytrzymała i przemyślana pod kątem napraw. Co ciekawe nie znajdziemy w niej żadnych wystających śrub — te są skrzętnie poukrywane, co ma też pomóc w unikaniu ran przy wypadkach.
Jednak wróćmy do wandali i ulepszeń pod nich. Pierwsze z nich to specjalna nóżka, która ma utrudniać wywrócenie hulajnogi. Druga nowość to opony, którym niestraszne są przebicia. Do tego dochodzi odpowiednio zabezpieczone oprogramowanie oraz zestaw specjalnych czujników, który ułatwia zidentyfikowanie uszkodzeń hulajnogi.
Zobacz też: Unihertz Titan — smartfony z klawiaturą QWERTY nadal są potrzebne.
Bird Two ma się pojawić na ulicach Stanów Zjednoczonych jeszcze w tym roku. Zapewne te pojawią się z czasem w Polsce, choć pamiętajmy, że od niedawna dopiero pierwszy model, Bird One, trafił do wybranych miast naszego kraju. Starsza hulajnoga została zaprezentowana kilka miesięcy temu, więc z pewnością jej koszt jeszcze musi się zwrócić. Na koniec pytanie do Was, co sądzicie o elektrycznych hulajnogach?
Źródło: The Verge