opłata za tindera orange

Tinder przeciwstawia się Google i rozpoczyna walkę z wysokimi prowizjami

1 minuta czytania
Komentarze

Aplikacje mobilne to biznes, na którym można zarobić bardzo wiele. Niestety spora część zysków deweloperów jest im już na wstępie zabierana przez właścicieli sklepów z aplikacjami, czyli firmy takie jak Google czy Apple. W takim procederze nie ma niczego złego, ponieważ te korporacje również muszą w jakiś sposób zarabiać. Przyznajmy jednak, że 30% zysków od każdej transakcji to bardzo dużo – dla niektórych firm, takich jak Match Inc. (właściciele Tindera) aż za dużo. Korporacja ta postanowiła zatem złamać regulamin Google Play i rozpoczęła walkę z wysokimi prowizjami.

Tinder walczy z prowizjami – sam będzie przetwarzał płatności

tinder google play

Portal Bloomberg donosi, że niedawno Tinder zmienił sposób przetwarzania płatności w swojej aplikacji na Androida. Randkowy gigant postanowił złamać regulamin sklepu Google Play (zgodnie z którym transakcje tego typu muszą być rozliczane przy pomocy sklepu z aplikacjami) i opłaty za subskrypcje będzie zbierał własnoręcznie. Tym sposobem usłudze uda się uniknąć 30% prowizji od każdej płatności. Użytkownik oczywiście wciąż może skorzystać z metody sklepu Google Play – w tym celu musi on kliknąć mały napis, widniejący pod przyciskiem „Buy Now”.

Zobacz też: Netflix będzie jeszcze tańszy.

Nie wiadomo, jak gigant z Mountain View zareaguje na to jawne pogwałcenie regulaminu Google Play – zapewne przekonamy się o tym wkrótce. A co Wy sądzicie o wysokości prowizji sklepów z aplikacjami? Czy powinny zostać obniżone? Dajcie znać!

Źródło: Bloomberg

Motyw