Świat plotek rządzi się swoimi prawami. Niektórzy zbyt pochopnie decydują o tym, czy dany producent jest dobry, czy też postąpił niewłaściwie. Bazując wyłącznie na niepotwierdzonych informacjach możemy w ten sposób wprowadzać wiele zamieszania. Jednak niektórzy producenci postępują tak celowo. Nie twierdzę, że w przypadku szybkiego ładowania w Galaxy Note10 Samsungowi zależy na takim, a nie innym rozwoju sytuacji, ale to już jest tytułowa telenowela.
Szybkie ładowanie w Galaxy Note10 to jedna, wielka zagadka
According to my source, the Note 10 Pro will only have 25w charging, not the 45w previously leaked. The A90 is getting the 45w charging previously written about.
— Max Weinbach (@mweinbachXDA) June 8, 2019
W dużym skrócie Galaxy Note10 miał wprowadzić duże zmiany w podejściu Samsunga do szybkiego ładowania. Nawet powstała ciekawa zagadka binarna, aby odkryć, że ten model obsłuży zasilacze o mocy 45 W. Cóż… Tym razem jest mowa, że tak się nie stanie i omawiany smartfon zatrzyma się na 25 W. Jakby nie patrzeć, względem serii Galaxy S10 (nie licząc Galaxy S10 5G) to i tak przyspieszenie, ale zapowiadano większe. Oczywiście nieoficjalnie zapowiadano. Tym sposobem 45 W nadal nie opuszcza Samsunga, ale tym razem zostaje przypisanie do Galaxy A90, który niedawno pojawił się w Geekbench. Stąd dowiedzieliśmy się, że to model ze Snapdragon 730.
Zobacz też: Czym jest seria W od LG?
Czy wcześniejsze doniesienie Ice Universe to oszustwo? Tego bym się nie spodziewał, a bardziej efektów wewnętrznych testów Samsunga. W końcu Galaxy Note10 to wciąż prototyp, a szczególnie w przypadku tej serii Koreańczycy nie mogą sobie pozwolić na eksperymenty z akumulatorami. Za to doskonale do tego nadaje się rodzina Galaxy A, która już niejednokrotnie stanowiła pole do popisów i wdrażania innowacji. Jednak kiedy skończy się omawiana telenowala? Zapewne w momencie premiery Galaxy Note10, której termin teoretycznie już znamy.
Źródło: GSM Arena, Twitter