Być może pamiętacie, że w lutym na targach MWC 2019 w Barcelonie, Energizer zaprezentował mnóstwo telefonów. Najbardziej dziwacznym z nich był smartfon z gigantyczną baterią o pojemności 18000 mAh. Nikogo nie powinien zdziwić fakt, że zbiórka na Indiegogo przeznaczona na ten smartfon okazała się klapą. Wrażenie robi jednak rozmiar tej porażki.
Zbiórka na Energizer P18K była porakżką
Zbudowany przez francuską firmę Avenir Telecom, która licencjonuje markę Energizer, model P18K zdobył tylko 1% z założonego celu zbiórki. Firma zorganizowała zbiórkę, której celem było zdobycie 1,2 miliona dolarów. Gdyby kampania się powiodła, osoby, które wzięły udział w zbiórce, zapłaciłyby tylko 549 dolarów za urządzenie. Pozostali musieliby dać znacznie więcej. Okazuje się jednak, że niewiele osób było zainteresowanych takim układem.
Zobacz też: Czy przeciwnicy 5G są bezinteresowni? Kto zarabia na teoriach spiskowych?
Producent chyba już na starcie nie wierzył w sukces tego urządzenia, skoro jego premierę uzależnił od zbiórki w serwisie Indiegogo. I trudno mu się dziwić. Smartfon ten wygląda raczej na reklamę marki, a nie na coś, co miało być faktycznym produktem. Same rozmiary i waga tego urządzenia, która jest po prostu olbrzymia o tym świadczy. Za to dzięki niemu o firmie zrobiło się naprawdę głośno. Tylko czy na pewno na takim rozgłosie firmie zależało? Podczas targów pokazali kilka naprawdę ciekawych urządzeń. Wszyscy jednak pamiętają wyłącznie pokraczną cegłę, którą śmiało można nazwać kompromitacją, a to, co się dzieje z tym smartfonem obecnie, tylko ją pogłębia. Mam nadzieję, że Energizer jak najszybciej pochowa ten projekt i zacznie udawać, że ten smartfon nigdy nie istniał.
Źródło: The Verge