Bezramkowość stała się swego czasu bardzo modna. Niestety, nie zawsze idzie ona w parze z brakiem ramek. Często dostajemy urządzenia z niezwykle szerokim pasem pod ekranem albo ze stosunkowo dużymi ramkami i obniżonym aparatem tak, aby tylko usprawiedliwić obecność jakichkolwiek wcięć. O ile rozumiem obecność notcha lub otworów w ekranie w przypadku flagowców, gdzie rzeczywiście nie dałoby się inaczej ich umieścić tak niestety, w przypadku smartfonów ze średniej lub niskiej półki jest to zwykle przerost formy nad treścią. Tym bardziej że Meizu 16s udowadnia, że można zrobić bardzo wąskie ramki bez zabawy w jakiekolwiek wcięcia.
Meizu 16s – ramki także mogą być cienkie
Po prezentacji Meizu Zero można by dojść do wniosku, że jest to ostatni producent, który zaprezentuje urządzenie o flagowych podzespołach wyposażone w klasyczne ramki. A jednak jak widać, producent lubi zaskakiwać. Swoją drogą to trochę zabawne, że ramki są największą innowacją w Meizu 16s. Z drugiej strony produkt nie ma powodu do wstydu pod żadnym względem. Przyjrzyjmy się jego specyfikacji:
- 6,2-calowy wyświetlacz AMOLED o rozdzielczości Full HD+ i proporcjach 18,6: 9
- Układ Snapdragon 855
- 6/8 GB RAM
- 128/256 GB pamięci wbudowanej
- Podwójny aparat z sensorem głównym 48 Mpix i szerokokątnym 20 Mpix
- Aparat selfie o rozdzielczości 20 Mpix
- Bateria 3600 mAh
Zobacz też: Psy szczekają, a karawana jedzie dalej – świetne wyniki Huawei!
Pomimo obecności ramek powierzchnia wyświetlacza wynosi aż 91,53%, co jest bardzo dobrym wynikiem i przebija wiele urządzeń wyposażonych we wcięcia. Meizu 16s będzie więc bardzo dobrym wyborem dla fanów bardziej klasycznych konstrukcji. Jeśli zaś chodzi o jego cenę, to będzie się ona zaczynała od około 520 USD za najtańszą wersję.
Źródło: androidpolice