Wielkie zapowiedzi Oppo z wprowadzeniem aparatu z peryskopem niedługo się urzeczywistnią. Niestety lub stety, Huawei wcześniej wykorzystał to rozwiązanie w serii P30. Wszystko po to, aby móc zbliżać obraz bez utraty jakości. Jednak okazuje się, że aparaty Reno i tak się wyróżnią na tle rodzimego konkurenta. Przede wszystkim Oppo chce postawić na pełną bezramkować, jak to miało miejsce w Find X. To oznacza, że przedni aparat też musi być wyjątkowy.
Aparaty Oppo Reno wyróżniają się na mobilnym rynku
W zeszłym roku BBK Electronics na poważnie odmieniło mobilny rynek. Na początku Vivo NEX S i NEX A zadebiutowały z aparatem do selfie z windą, a później Oppo Find X ze wszystkimi matrycami schowanymi w obudowie. Reno pójdzie o krok dalej, ale w formie wizualnej, aniżeli wyłącznie praktycznej. Powyżej możecie zobaczyć film, na którym rozbierany jest cały zestaw głównego zestawu aparatów w nadchodzącym modelu. Ten informuje nas o tym, że firma stawia na optyczną stabilizację obrazu na wielu matrycach. Tymczasem aparat do selfie wyróżni się kształtem wysuwania, co udowadnia kolejny film:
Pojedyncza matryca wysuwana na ukos może okazać się lepszym rozwiązaniem w kwestii wytrzymałości urządzenia. Przypominam, że Oppo Find X łamał się w pół przez osłabioną konstrukcję.
Zobacz też: Samsung Galaxy Note FE z Android Pie!
To, co najbardziej może zaskakiwać, to fakt, że Oppo Reno nie będzie flagowym smartfonem firmy. Bardziej określiłbym go mianem duchowego następcy RX17 Pro. Wewnątrz znajdziemy Snapdragona 710, nie zabraknie gniazda słuchawkowego czy też czytnika linii papilarnych w ekranie. Jednak powyższe rendery oraz sam film pokazują, że Reno może doczekać się też słabszej wersji, bez aparatu z peryskopem. Tym sposobem wiemy, że jeszcze wiele nie wiemy. Kiedy niewiadome zostaną odkryte? To niestety też zagadka.
Źródło: GSM Arena