Konsole przenośne to trudny temat. Z jednej strony może się wydawać, że zostały wyparte przez smartfony i postawić na obronę tej tezy masę argumentów. Drugiej strony udziały Nintendo 3DS na rynku zdają się temu przeczyć. Trudno więc powiedzieć, że jest to martwa gałąź rynku, na pewno jednak stała się właśnie znacznie uboższa.
Śmierć PS Vita, czy pochowanie wieloletniego trupa?
PS Vita, mimo że była przez wiele lat, aż do premiery Nintendo Switch najwydajniejszą kieszonsolką nie odniosła sukcesu. Może to mocno dziwić po olbrzymich sukcesach PSP, należy jednak pamiętać, że poprzednia kosnola pod koniec swojego życia również borykała się z wieloma problemami. Wiele osób dopatruje się porażki systemu w absurdalnie drogich kartach pamięci. Przyznam, że to jest jeden z powodów, dla których nie kupiłem Vity. Kolejnym jest to, że gry AAA na tę platformę starały się naśladować produkcje z dużych konsol. Okazało się to jednak porażka i dość szybko zaprzestano produkcji gier tego typu na Vitę. Konsola przenośna to jednak nie tylko granie z urządzeniem w ręku, ale także zabawa w innych warunkach niż przy urządzeniu stacjonarnym. Tu można dopatrywać się sukcesu konsoli od Nintendo, gry na nią w większości są skrojone właśnie na mobilną rozgrywkę. Nie oznacza to jednak, że Vita była porażką.
Zobacz też: Ostateczny koniec Microsoft Health. Co zrobić z naszymi danymi?
Scena Indie kwitła na PS Vita. Konsola jest znacznie wydajniejsza od Nintendo 3DS oraz ma mniejsze ograniczenia techniczne, dzięki czemu developerzy nie są przygnieceni przez ograniczenia kieszonsolką wielkiego N. Niestety, po premierze Nintendo Switch sytuacja się odwróciła. Obecnie coraz mniej pojawia się gier, także z tego segmentu. Nie dziwi więc decyzja Sony o zakończeniu produkcji tej konsoli. I tak PS Vita była z nami ponad 7 lat, co jest przyzwoitym wynikiem. Boli jednak zmarnowanie wielkiego potencjału drzemiącego w tym urządzeniu.
Źródło: polygon