Czy smartfony mogą dorastać? Teoretycznie tak — głównie wykonanie i kolorystyka starają się o tym świadczyć. W zeszłym roku Huawei ewidentnie poszło w stronę wyróżnienia swoich modeli za sprawą skopiowanego już przez wszystkich gradientowego malowania. Niemniej trzeba pamiętać, że to nie były jedyne barwy, co z kolei rzadko było wspominane. Mimo wszystko seria P20, od której wszystko się zaczęło, okazała się wielkim hitem. Czy następcy w postaci P30 i P30 Pro zachęcą do siebie swoim wyglądem? O specyfikacje niespecjalnie bym się martwił.
Huawei P30 i P30 Pro pokazują swój wygląd w etui
Spigen postanowił zdradzić wygląd nowych smartfonów Huawei. Nieistotne teraz, czy specjalnie, czy przypadkiem, ale przed premierą poznaliśmy już wygląd P30 i P30 Pro. O ile ten pierwszy już niejednokrotnie nam się pokazywał, to teraz potwierdza się fakt, że ulepszony model zaoferuje poczwórny aparat. Cieszy też potwierdzenie, że wycięcie w wyświetlaczu zostało zmniejszone, aczkolwiek miło by było, gdyby w ogóle zniknęło. Niemniej na to zapewne jeszcze przynajmniej rok będziemy musieli zaczekać. Mimo wszystko, jak wspomniałem w recenzji Huawei Mate 20, tego typu rozwiązanie jest jak najbardziej akceptowalne, jeśli już mamy wycinać ekran.
Zobacz też: Inbox oddaje w spadku Gmailowi istotne funkcje.
Premiera serii P30 ma nastąpić dopiero w marcu. Na MWC pod koniec lutego Huawei chce się skupić na swoim elastycznym modelu i 5G. Dedykowana konferencja dla następców rodziny P20 odbędzie się w Paryżu. Czy czekanie opłaci się Chińczykom? W końcu już będziemy mogli kupić Samsunga Galaxy S10 i prawdopodobnie Sony Xperię XZ4 oraz LG G8 ThinQ.
Źródło: GSM Arena