Huawei nie ma łatwego życia – producent nie może m.in. sprzedawać swoich sprzętów w Stanach Zjednoczonych, a także rozwijać technologii 5G w Australii. Na tym lista się jednak nie kończy, bowiem chińskiemu gigantowi rzucono właśnie pod nogi kolejną kłodę.
Kolejne państwo nie chce technologii Huawei. O co chodzi?
Jak się okazało, Nowa Zelandia zakazała jednemu z największych w tym kraju operatorów komórkowych korzystania z technologii marki Huawei przy modernizacji sieci pod 5G. Władze tego kraju tłumaczą swoją decyzję powołując się na obawy o bezpieczeństwo narodowe.
Zobacz także: Black Friday 2018 – takiego cebulactwa jeszcze nie widziałem
Huawei odniósł się do tej decyzji i poinformował, że podpisał już ponad 20 kontraktów na rozbudowę infrastruktury pod 5G na całym świecie i „nie ma się czego obawiać”. Warto wspomnieć, że Chiński producent rozwijał infrastrukturę Nowej Zelandii od czasów 4G, inwestując od tego czasu ponad 270 milionów dolarów. Teraz jednak władzom tego kraju się odwidziało, a Huawei dostał solidnego pstryczka w nos. Na chwilę obecną producent jest na straconej pozycji, jednak możliwe, że Nowa Zelandia jeszcze zmieni swoją decyzję.
Obawy Nowej Zelandii (i zapewne wielu innych państw) z pewnością związane są z faktem, że Chiny, z których wywodzi się Huawei, są wciąż państwem komunistycznym. To z kolei oznacza, że jeśli rząd wspomnianego kraju poprosi Huaweia o udostępnienie jakichś danych, to gigant nie będzie miał raczej innego wyboru, niż się zgodzić.
Źródło: gsmarena