W tym roku liczba aparatów stosowana w smartfonach wyraźnie urosła. Huawei wypromowało stosowanie trzech matryc na jednej powierzchni, a stosunkowo niedawno Samsung podniósł poprzeczkę w Galaxy A9 o kolejny obiektyw. Nie mam zamiaru odnosić się do różnych „ekspertyz” stwierdzających, że większa liczba aparatów to lepsza jakość zdjęć. W teorii pozwala na to, ale dodatkowe matryce to najczęściej inne obiektywy, które pozwalają na szerokokątne ujęcia lub rozmazywanie tła. To stwierdzenie odnosi się do najpopularniejszych rozwiązań, ale pamiętajmy, że w drodze jest taka Nokia 9 z 5 aparatami. W tym wypadku spodziewamy się pojawienia się rozwiązania firmy Light — różne ujęcia, ale jedno dopracowane zdjęcie. LG nie ma zamiaru się rozdrabniać i od razu szykuje się na 16 aparatów.
Na co nam aż 16 aparatów w smartfonie LG?
LG is crazy, patented with 16 camera matrices, these cameras are arranged to form a curvature that captures images at different angles.
Source:Letsgodigta pic.twitter.com/jxoudjOxeg— Ice universe (@UniverseIce) November 25, 2018
LG V40 ThinQ, na którego rynkową premierę wciąż czekamy, jest pierwszym smartfonem firmy z 3 aparatami i sam zestaw prezentuje się dobrze na papierze. Jednak powyżej możecie zapoznać się z przyznanym patentem, który wskazuje na możliwość zastosowania aż 16 aparatów. Chcąc zagłębić się w sam dokument, dowiadujemy się, że Koreańczycy chcą pozwolić użytkownikom na wykorzystanie ujęć z wybranych matryc. Nawet część zdjęcia moglibyśmy wybrać z jednej fotografii, kiedy główna scena pochodziłaby z innej. Na razie brzmi to kosmicznie, ale to nie koniec pomysłu LG. Ten przewiduje pojawienie się wyświetlacza lub samego panelu dotykowego na tylnej części urządzenia, co miałoby ułatwić robienie selfie.
Zobacz też: Asystent Google po polsku tuż za rogiem.
Tradycyjnie na koniec muszę zaznaczyć, że to tylko lub aż patent. Te w zdecydowanej większości pozostają wyłącznie patentami i nie trafiają na konsumencki rynek. Masz pomysł? Zastrzeż go, a być może kiedyś ktoś go będzie chciał wykorzystać — z takiej zasady wychodzi większość firm. Jakby nie patrzeć, jest też to swego rodzaju forma zarobku.
Źródło: Twitter