Smartfony są coraz droższe, ale niekoniecznie coraz wytrzymalsze. Dlatego wytworzyła się poboczna kategoria urządzeń mobilnych, które potocznie określamy „pancernymi”. Oczywiście to nie oznacza, że przetrwają one wszystko, ale z pewnością więcej, niż popularne, szklane propozycje. W tę stronę poszedł też Huawei ze swoim ostatnim flagowym modelem, Mate 20 Pro, który zbiera świetne recenzje. Oczywiście nie można zapomnieć o problemach z wyświetlaczem, ale jak radzi sobie z testami wytrzymałości?
Wytrzymałość Huawei Mate 20 Pro wystawiona na próbę
Nie kto inny jak Zack z kanału JerryRigEverything postanowił sprawdzić wytrzymałość Huawei Mate 20 Pro. Efekt? Pozytywno-negatywny. Zacznijmy od plusów w postaci tylnej powierzchni, która ma charakterystyczną fakturę, zapobiegającą ślizganiu się urządzenia w dłoni. Okazuje się, że też ogranicza prawdopodobieństwo zarysowania. Jednak test wyginania skończył się pęknięciem szkła na wyświetlaczu, co też sprawiło, że wbudowany w niego czytnik linii papilarnych przestał poprawnie działać. Wyraźnie widać, że pęknięcie powstało na wcześniej wykonanych, głębokich zarysowaniach. Z pewnością nie pomogło też zakrzywienie ekranu.
Zobacz też: Najlepsze smartfony z gniazdem słuchawkowym
Zack zastanawia się, czy Mate 20 Pro zasługuje na miejsce na ścianie wstydu? W końcu naprawdę dużo siły musiało zostać włożone, aby wyświetlacz pękł. Jest to niewątpliwie nietypowa sytuacja, więc jestem ciekawy Waszej opinii na ten temat.