[IFA] Sony zrewolucjonizuje mobilną fotografię doczepianymi obiektywami QX?

5 minut czytania
Komentarze
DSC01955

Aparaty w naszych smartfonach z roku na rok stają się coraz lepsze i już obecnie umożliwiają wykonywanie bardzo przyzwoitych zdjęć, nawet w przeciętnych warunkach oświetleniowych. Wciąż nie jest to jednak jakość, którą można porównać z porządniejszymi cyfrówkami, a wynika to w gruncie rzeczy z ograniczeń wynikających z niedużej grubości naszych smartfonów. Zastosowanie dużej matrycy i konkretniejszej optyki, które umożliwiłyby wykonywanie lepszych fotografii wiązałoby się ze znaczącym powiększeniem grubości towarzyszących nam urządzeń. Rozumie to firma Sony, która jednak doszła równocześnie do wniosku, że istnieje pewna rynkowa nisza, grupa osób, skłonnych do wydania pieniędzy na dodatkowy gadżet, który mógłby umożliwić wykonywanie lepszych zdjęć z poziomu dużego ekranu naszego smartfona. W wyniku tych rozważań na temat urządzeń mobilnych i ich coraz większego znaczenia w świecie fotografii, powstała idea stworzenia doczepianych do obudowy modułów aparatów, które w łatwy sposób łączyły by się ze smartfonem i pozwalały na wykonanie zdjęć naprawdę dobrej jakości. Na targach IFA 2013 w Berlinie mogliśmy przyjrzeć się bliżej dwóm stworzonym przez Sony obiektywom, które są w zasadzie akcesoriami dla urządzeń mobilnych.

DSC02016

Japoński producent pokazał na IFA dwa obiektywy: QX10 oraz QX100 i mimo dość wyraźnych różnic w cenie i możliwościach bazują one na tej samej koncepcji działania. Łączą się one z naszym smartfonem za pośrednictwem WiFi, a szybkie parowanie jest tutaj możliwe dzięki zastosowaniu technologii NFC. Następnie potrzebować będziemy już tylko specjalnej aplikacji Sony Play Memories, którą można znaleźć w Sklepie Play i to wszystko, co jest niezbędne by móc wykonywać zdjęcia obiektywami Sony. Nie musimy ich nawet mocować do obudowy smartfona i wystarczy, że będziemy w odpowiednim zasięgu, a na ekranie naszego urządzenia będziemy widzieć obraz z dołączanego aparatu. Fotografowanie będzie jednak dużo łatwiejsze, jeżeli przyczepimy obiektyw do obudowy smartfona, a możemy tego dokonać na dwa sposoby.

DSC01963

Pierwszy z nich opiera się na zastosowaniu uniwersalnego uchwytu, dołączanego do aparatu, w który możemy łatwo wpiąć niemalże dowolne urządzenie. Druga metoda wykorzystuje specjalne nakładane etui na smartfon, wyposażone w specjalne miejsce na zamontowanie obiektywu w taki sam sposób, jak robi się to na przykład w lustzankach. Możemy się jednak spodziewać, że takie etui dostępne będzie wyłącznie dla wybranych modeli, zapewne tylko tych z rodziny Xperia.

DSC01980

Korzystanie zarówno z QX10, jak i QX100 jest zaskakująco łatwe, a obiektywy nie są szczególnie ciężkie i zabawa z nimi nie męczy. W obydwu przypadkach nasz smartfon robi w zasadzie wyłącznie za wizjer, a urządzenia zaprezentowane przez Sony są w gruncie rzeczy niemalże pełnoprawnymi aparatami, pozbawionymi tylko ekranu; nawet nasze zdjęcia mogą być zapisywane w ich wewnętrznej pamięci, a nie na karcie smartfona. Podczas zabawy z obiektywami dało się jednak dość często zauważyć, że łączność przez WiFi Direct nie jest perfekcyjna, a całość momentami gubi klatki i staje się nieco ociężała, co widać zwłaszcza po wykonaniu zdjęcia, gdzie potrzeba kilku sekund, by fotografia ukazała się na ekranie smartfona.

DSC01959

Powiem szczerze, że na ten moment nie kupuję koncepcji Sony i nie widzę większego sensu w bawienie się z doczepianymi obiektywami. Abstrahując już od kwestii jakości fotografii, czy też tego czy całość została sprawnie rozwiązana, to robiąc zdjęcia, chociażby na takim evencie jak właśnie IFA, cenię sobie noszenie przy sobie zarówno telefonu, jak i aparatu i nie chciałbym, by możliwość wykonywania zdjęć wiązała się też z wykorzystywaniem jakże cennej baterii w smartfonie. Możemy sobie tylko wyobrazić, jak bardzo ucierpiałby czas pracy urządzenia przy ciągłym połączeniu WiFi i z włączonym nonstop ekranem. Produkty Sony wydają się być więc skierowane do osób wykonujących zdjęcia okazyjnie, jednak nie jestem przekonany, by ta grupa była na tyle zdeterminowana, by za cenę lepszej jakości zdjęć nosić ze sobą dodatkowy sprzęt, kosztujący też niemało pieniędzy.

DSC01972
DSC01978

Wspominając już o cenie, to za tańszy model QX10 przyjdzie nam zapłacić $250, a za tę kwotę otrzymujemy aparacik z 10-krotnym zoomem optycznym, światłosiłą f/3.3–5.9, oraz matrycą CMOS Exmor R o rozmiarze 1/2.33 cala, pozwalającą na wykonywanie zdjęć o rozdzielczości 18 MPx. Trzeba przyznać, że ten obiektyw jest dość nieduży i nie zajmie szczególnie wiele miejsca w naszej torbie.

DSC01974

Jeżeli będziemy chcieli jednak przyczepić do smartfona coś nieco większego, z mniejszym zoomem, lecz pozwalającego na wykonywanie jeszcze lepszych zdjęć, to może zainteresować nas droższy QX100. Zakup tego gadżetu to wydatek rzędu $500, za co otrzymujemy dobrej klasy szkło Zeiss Vario-Sonnar T, o światłosile f/1.8–4.9, oferujące 3.6x zoom oraz matrycę CMOS Exmor R, pozwalającą na wykonywanie zdjęć o rozdzielczości 20 MPx. Ten obiektyw jest już wyraźnie większy i odczuwalnie cięższy, choć pod względem wagi w mojej ocenie wciąż mieści się w granicach rozsądku.

DSC02000

Jak wspomniałem wcześniej, na ten moment nie wróżę obiektywom z serii QX wielkiego sukcesu rynkowego. Za podobne pieniądze większość użytkowników zdecyduje się raczej na zakup tradycyjnej cyfrówki, a nowe obiektywy Sony trafią jedynie do wybranej grupki zapaleńców. Jest to jednak jeden z najbardziej szalonych i oryginalnych konceptów, jakie miałem okazję ujrzeć na targach IFA i pod tym względem biję Sony brawo, gdyż zawsze ceniłem sobie ciekawe i nowatorskie rozwiązania. A czy Wy bylibyście skłonni nosić przy sobie taki specjalny aparat będący dodatkiem dla smartfona?

DSC01998
DSC01961

 

Motyw