Wycięcia w wyświetlaczu nieprędko znikną ze smartfonów, choć niektóre firmy jeszcze w ogóle się z nimi nie zapoznały. Mowa chociażby o Samsungu, HTC i Sony. Jednak jeśli nie możemy uniknąć popularnego notcha, to na co zwrócić uwagę? Przede wszystkim na rozmiar, ale jakie to ma przełożenie w praktyce? Tak naprawdę mamy do czynienia z trzema typami wycięć, ale to nie oznacza, że każde ma osobne zalety.
Porównanie wycięć w wyświetlaczu
Jak możecie zobaczyć powyżej, mamy do czynienia z popularyzatorem, czyli Apple, nie do końca zrozumiałym naśladowcą, czyli Google i zrozumieniem problemu, czyli OnePlus. Powyższe zestawienie doskonale pokazuje, które rozwiązanie oddaje użytkownikowi najwięcej miejsca. Tak właściwie to zabiera go najmniej. iPhone Xs Max ma szerokie wycięcie, bo mieści całą aparaturę odpowiedzialną za skanowanie twarzy w 3D (Face ID). Google niby też wypełnia całą powierzchnię podwójnym aparatem, ale sami zobaczcie, co się stało z wysokością paska powiadomień:
Pixel 3 XL zestawiony z OnePlus 6 pokazuje, że równie dobrze mogłyby znaleźć się dwa wiersze ikon na amerykańskim smartfonie. Przy okazji też widać, że gesty Google nie do końca są udane, co już omawiałem w swoim podsumowaniu użytkowania Android Pie.
Zobacz też: Mapy Google z interesującymi nowościami!
Oczywiście do wszystkiego można się przyzwyczaić i na dłuższą metę nie będzie to przeszkadzać, ale w tym zestawieniu uwzględniłbym jeszcze chociażby Xiaomi Mi 8 i wszystkich jego protoplastów, czyli między innymi Pocophone F1. Oba urządzenia mają tak szerokie wycięcie, że nie widzimy ikon powiadomień, więc sam pasek na górze traci sens.
źródło: Phone Arena