Sony przyzwyczaiło nas już do tego, że w ciągu roku wydaje dwie generacje swoich flagowych urządzeń. Czy ma to sens? Jakby nie patrzeć, każdy znany producent tak robi. W przypadku Xiaomi jest to aż nad wyraz widoczne, ale Chińczycy dzisiaj są znani z tego, że robią tyle, ile się da. Bardziej szablonowo postępuje Samsung, który jutro pokaże Galaxy Note9. W tym wypadku rozróżnienie w stosunku do serii Galaxy S jest S Pen. Jak to wygląda w przypadku Sony? Ciężko szukać konkretnych różnic – po prostu raz na pół roku poznajemy ulepszone modele. Na IFA mamy poznać serię Xperia XZ3, którą typuję na króla tych targów. Jednak mam wrażenie, że Japończycy kompletnie mają gdzieś różnorakie opinie i idą po swojemu – do trumny?
Sony Xperia XZ3 będzie gorsza od poprzednika?
Xperia XZ2 miała być rewolucyjna. Wyszło, jak wyszło – jak na Sony faktycznie zaszły rewolucje, ale dal wielu to za mało. Czy Xperia XZ3 pójdzie zdecydowanie do przodu? Na pewno nie pod względem akumulatora. Ten ma zmaleć do 3060 mAh, więc o 120 mAh mniej, niż w przypadku Xperii XZ2. Nie zapowiada się, aby akumulator miał maleć. Z pewnością pozostanie Snapdragon 845 na pokładzie. W takim razie to oprogramowanie ma działać cuda? Co prawda możemy spodziewać się Androida Pie na start, ale to wydaje się być za mało. Być może Sony najbardziej do serca wzięło sobie opinie na temat grubości rodziny zaprezentowanej na początku roku – w końcu Xperia XZ2 i Xperia XZ2 to jedne z najgrubszych flagowców ostatnich lat. Tylko czemu ma na tym cierpieć akumulator?
Zobacz też: Czy najmniejszy telefon świata przetrwa tortury?
Jakby nie patrzeć, 30 sierpnia dowiemy się wszystkiego, kiedy to na targach IFA oficjalnie ujrzymy serię Xperia XZ3. Co Sony może szykować nowego? Przede wszystkim nowy aparat – matryca z 48 MPx zdaje się być idealnym elementem do wdrożenia właśnie teraz. Tylko, czy to nie za mało?
źródło: Phone Arena