Od pojawienia się iPhone’a X obserwujemy trend na rozwój skanerów biometrycznych. Do momentu pojawienia się smartfona od Apple nikt nie przykładał szczególnej uwagi do różnych technologii z tego zakresu, choć nie można zapomnieć, że Samsung już w 2016 roku wprowadził skaner tęczówek. Mimo wszystko czytniki linii papilarnych zdają się odchodzić na dalszy plan, ale z drugiej strony najlepiej, żeby były zatopione w wyświetlaczu. Z jednej strony drastyczny rozwój, ale z drugiej nie zabierać to, co się sprawdza i można udoskonalać.
W końcu nie możemy zapominać, że wychwalane Face ID nie jest równie szybkie, co czytnik linii papilarnych w wielu smartfonach. Analogicznie wygląda sytuacja ze wspomnianym już skanerem tęczówek. Modne stało się odblokowywanie twarzą, ale tutaj biometria schodzi na dalszy plan, jak i samo bezpieczeństwo.
Samsung też porzuci czytnik linii papilarnych
Lada moment poznamy Galaxy Note9, który już wiemy, że nie otrzyma skanera dermatoglifów w wyświetlaczu. Wciąż będzie on się znajdował na tylnej części obudowy. Jednak w drodze jest kolejne istotne urządzenie od Koreańczyków, jakim niewątpliwie jest Galaxy Tab S4. Grafikę prasową tego tabletu widzicie powyżej i wprawne oko dojrzy brak czytnika linii papilarnych, który był już dostępny w zeszłorocznym poprzedniku.
Z racji, że do Sieci trafiły różnorakie instrukcje i zrzuty ekranu, powyższa grafika doskonale pokazuje, w którą stronę poszedł Samsung. Galaxy Tab S4 z biometrią będzie związany za sprawą skanera tęczówek, jak i rozpoznawaniem twarzy, czyli miks doskonale znany chociażby z serii Galaxy S9.
Zobacz też: Jakie są szanse na premierę Surface Phone’a?
Czy jest to rozwiązanie lepsze? Z pewnością inne, ale obawiam się też, że zdecydowanie wolniejsze. Moje dotychczasowe doświadczenie z tego typu zestawem od Samsunga jest jedno – szybciej wpiszę kod, niż urządzenie mnie rozpozna.
źródło: Android Police