Samsung vs apple

Samsung czy Apple? Krótko o nieracjonalnym hejcie, zazdrości i kompleksach

3 minuty czytania
Komentarze

Wreszcie rozstrzygnięto, co jest lepsze: Samsung czy Apple. Minęło wiele lat, ale w końcu wiemy.

Dobra, jaja sobie robię. Tak naprawdę nic nie rozstrzygnięto, ale tytuł tego wpisu nawiązuje do powszechnego zjawiska, jakim jest wychwalanie pod niebiosa swojego smartfona i wszystkich jego zalet, nie widząc przy tym jego wad. W parze z tym zachowaniem idzie jednoczesne wytykanie wad innych smartfonów i nierzadko obrażaniem osób, które z nich korzystają. Całe zjawisko zgodził się zobrazować Pan Janusz wraz z żoną Halinką.

Janusz Xiaomi Lepsze

Opisane zjawisko nie dotyczy rzecz jasna wszystkich, bo niektórzy są ponad to i znają pojęcie „obiektywizm”, którego się kurczowo trzymają.

Samsung to Szajsung”, „Apple jest za drogie, tylko idioci kupują ten szrot”, „LG to kupa”. Niech pierwszy rzuci kamieniem ten, który choć raz nie widział w sieci podobnego komentarza. Często takie wpisy nie mają nic wspólnego z rzeczywistością – ba, autorzy tych komentarzy w większości przypadków nie mieli w ręku smartfona, którego hejtują. To wszystko sprowadza się do jednego – kompleksów. Osoby wypowiadające się w ten sposób zazwyczaj szukają sposobu, by się dowartościować. Może się to wydawać śmieszne, ale to prawda.

Nierzadko niektórzy kupują drogi sprzęt tylko dlatego, by pokazać innym, że ich stać, pomimo, że srogo przepłacają, bo równie dobrze mogliby kupić coś tańszego, tak samo wydajne. Jeśli zatem uważasz, że posiadanie drogiego iPhone’a X czyni z Ciebie osobę lepszą od innych, mającą większe pojęcie w temacie, to tak naprawdę bez tego smartfona jesteś tylko malutkim człowieczkiem z absurdalnie niską samooceną, który tym iPhonem próbuje ją sobie podbić. Osoba niezakompleksiona nie potrzebuje niczego, by czuć się dobrze ze samym sobą.

Działa to też w drugą stronę, kiedy ludzie z mniej zasobnymi portfelami kupują tanie urządzenia, ale mimo faktu, że tak naprawdę jest ono kiepskie – i tak je wychwalają jednocześnie krytykując innych, którzy wybrali coś innego – najczęściej droższego. Tacy ludzie zazwyczaj tłumaczą wyższość swojego zakupu nad wyborami innych głupimi komentarzami w stylu „nie opłaca się więcej dać za smartfon”, „mój smartfon potrafi wszystko co Twój, tylko że mój jest przy tym 10 razy tańszy”.

Do tego wszystkiego w wielu przypadkach dochodzi także zazdrość – osoby niemogące sobie pozwolić na coś względnie drogiego, dają upust swojej frustracji obrażając innych, którzy posiadają sprzęt, który tak naprawdę oni sami chcieliby mieć. W tym przypadku wychwalanie swojego, często kiepskiego smartfona jest desperacką próbą wmówienia sobie, że pożądane urządzenie wcale nie jest takie wspaniałe, i że obecnie posiadany sprzęt wiele nie różni się od tego, którego chcielibyśmy mieć. Wtedy właśnie zaczyna się szukanie wad „wymarzonego” sprzętu i wytykanie ich jego posiadaczom.

Tutaj Pan Janusz ponownie postanowił zabrać głos.

Janusz mem

Reasumując – wiele osób nie potrafi uszanować cudzych wyborów, starając się przy tym podbudować swoją niską samoocenę i narzucić innym swoje racje (w które na dobrą sprawę sami nie wierzą, tylko się oszukując). Podałem w tekście przykład smartfonów, ale tak naprawdę tyczy się to wszystkiego. Jeden lubi Adidasa, a drugi Nike.

Nie hejtujcie bez powodu, bądźcie obiektywni, nie plujcie jadem. Jeśli widzicie, że ktoś postępuje tak jak opisałem to w tym artykule, po prostu olejcie i nie zwracajcie na to uwagi. Nie ma sensu – z czasem sam się nauczy.

Do napisania tego tekstu zainspirował mnie filmik na YouTube kanału „Langusta na palmie”.

Motyw