Co robią policjanci na pogrzebie? Używają palca zmarłego do odblokowania telefonu

1 minuta czytania
Komentarze

Policja jest organizacją, która na całym świecie zapewnia bezpieczeństwo obywatelom. Niestety od czasu do czasu zdarzają się niewygodne sytuacje, które kompletnie odmieniają wizerunek policjanta. W tym wpisie przedstawię Wam historię ze Stanów Zjednoczonych, po której będzie można zadać pytanie: „Jakie są granice?”. 

Policja z Florydy ma dość dziwne standardy pracy

Marzec 2018 roku. Policja zatrzymuje mieszkańca Florydy, Linusa F. Philipa, do kontroli podczas jazdy samochodem. Mężczyzna odsuwa szyby w aucie, co funkcjonariuszom pozwala wyczuć woń marihuany. Jeden z policjantów stara się aresztować kierowcę, który decyduje się na ucieczkę swoim samochodem. Funkcjonariusz sięga po broń i oddaje kilka strzałów. Linus F. Philip rozbija się o pobliskie drzewo i umiera z uwagi na odniesione podczas wypadku obrażenia.

Co stało się dalej?

Sprawa trafiła do sądu, gdzie policja starała się uzyskać jak najwięcej poszlak na temat sprawy. Z tego powodu, mając telefon tragicznie zmarłego kierowcy, dwóch policyjnych detektywów wybrało się na pogrzeb Linusa bez żadnego powiadomienia, gdzie następnie próbowali oni odblokować smartfona mężczyzny za pomocą jego własnego palca. Oburzona rodzina skontaktowała się z mediami, by opisać całe zajście.

Zobacz też: Uważajcie na konserwację urządzenia w Samsungach!

Co sądzicie na temat tej sytuacji? Czy uważacie, że w tym przypadku policja posunęła się już zbyt daleko? Pamiętajcie, że w przypadku kontroli w naszym kraju policjant nie ma prawa żądać od nas podania hasła odblokowującego smartfona.

Źródło: AndroidAuthority

Motyw