intel atom qualcomm snapdragon porownanie

Wielki gracz chce wrócić na rynek smartfonów – Qualcomm zagrożony?

2 minuty czytania
Komentarze

Coraz rzadziej zwracamy uwagę na to, kto wyprodukował układ w danym smartfonie. W przypadku flagowych modeli tak naprawdę ma to marginalne znaczenie. Liczy się po prostu wydajność, bo aktualizacje tylko w nielicznych przypadkach mogą się nie pojawiać. Niekoniecznie musi mieć to też związek z zastosowaną jednostką. Dlatego nieistotne jest już to, czy mamy do czynienia ze Snapdragonem, Exynosem czy też Kirinem – wszystkie są na tyle wydajne, że nie odczuwa się wielkich różnić w ich działaniu. Silą rzeczy pomijam kwestie modyfikacji. Dodatkowo, jeśli słyszymy o Mediateku czy też Spreadtrum to zapewne mamy swego rodzaju awersję. Dlatego robi się… nudno.

Ok, nudno to za dużo powiedziane. Po prostu brakuje wyboru i jeśli dana firma zaliczy wpadkę (patrz: Snapdragon 810) to przez rok może się nie opłacać szukać flagowca. Z drugiej strony większa różnorodność może prowadzić do kolejnego rozdrobnienia Androida, ale to już zależy od samych dostawców. W takim razie, co to za firma chce wrócić na rynek smartfonów? Otóż Intel – uważany za najlepszego producenta układów dla komputerów – szuka pracowników, którzy byliby odpowiedzialni za rozwój nowych generacji układów scalonych/procesorów dla komputerów domowych, ale też smartfonów, tabletów i urządzeń noszonych. Amerykanie oficjalnie poddali się dokładnie dwa lata temu, gdy w kwietniu 2016 roku ogłosili przerwę w dostawie jednostek dla telefonów. Wtedy też firma podpisała umowę ze wspomnianym już Spreadtrum i udostępniła jej swoje technologie. Tak, wiele układów Spreadtrum, które można znaleźć chociażby w smartfonach Samsunga to po prostu stare Atomy z nowymi nazwami. 

Zobacz też: Tej Nokii możemy się bać…

Powrót Intela na rynek mobilny jest naturalny. Szczególnie w momencie, gdy Microsoft dostosował Windowsa 10 do współpracy z układami ARM. Dlatego dzisiaj możemy spodziewać się tańszych laptopów z chociażby Snapdragonem 835 na pokładzie. Amerykanie nie chcą zostać w tyle, więc czas odwiesić swoją przerwę. Oficjalnie nowości powinniśmy poznać dopiero w przyszłym roku. Jakby nie patrzeć, wdrożenie nowych układów to czasochłonny proces.

źródło: fool.com

Motyw