Co jak co, ale Nokii trzeba oddać, że uprawia świetny marketing na całym świecie. Z marki zbesztanej przez Microsoft wróciła, jak gdyby nigdy nic i notuje świetne wyniki. To doskonale pokazuje, że ludzie wciąż są przywiązani do Finów, a ci to doskonale wykorzystują. Nie twierdzę, że ich modele są złe, bo coraz częściej sprawiają wrażenie bezkonkurencyjnych w swoich kategoriach. Jednak nie jest to wciąż ta sama Nokia, co potrafiła stworzyć pokraczne modele ot tak. Niewątpliwie zmienił się ten rynek. Tymczasem w Chinach zaczęły pojawiać się tajemnicze reklamy, które mogą mrozić krew w żyłach.
Czego spodziewać się po zapowiedzi takiej, jak ta poniżej?
Mi na myśl od razu przyszła pierwsza i fatalna próba stworzenia smartfona z Androidem przez Nokię i Microsoft. Seria X była nieporozumieniem i słusznie uważa się, że została stworzona wyłącznie po to, żeby udawać, iż „Robocik to dno, a Okienka są świetne”. Tym razem tak fatalnej wizji nie przewidujemy, aczkolwiek o samym smartfonie niewiele wiemy. Nieoficjalnie mówi się, że ma to być bezramkowy model ze średniej półki. Samo „X” dzisiaj może też oznaczać (oby nie!) nawiązanie do iPhone’a i jego wycięcia w ekranie.
Zobacz też: Nokia Pro Camera do pobrania!
Czemu premiera w Chinach? Jakby nie patrzeć to Nokia od swojego powrotu tak przedstawia poszczególne smartfony. Ich pierwszy model za rządów HMD Global – Nokia 6 – został przedstawiony właśnie w Państwie Środka. Wyprzedał się bardzo szybko. Analogicznie wyglądała sytuacja z następcą i kilkoma innymi propozycjami, więc tym razem nie może być inaczej. Najpierw Chiny, później Europa. O ile w ogóle Nokia X trafi do Polski, bo pamiętajmy, że Nokie 2 i 7 jeszcze się u nas oficjalnie nie pojawiły.
źródło: ithome.com