
Xiaomi Mi 7 może rozwalić nas na łopatki swoimi możliwościami i ceną
Autor:
Niedawno przedstawiłem Wam swoją opinię na temat OnePlus 6. Jako zwolennik firmy i wieloletni użytkownik ich modeli, mam pewne wątpliwości, czy chiński producent zmierza w dobrym kierunku. Wszystko sprowadza się do tego, że OnePlus nie szokuje już tak, jak wcześniej, a ich produkty niczym szczególnym się nie wyróżniają. Wciąż są stosunkowo tanie, ale to nie tylko ich zaleta. Jest jeszcze Xiaomi, które wróciło do czołówki najpopularniejszych producentów urządzeń mobilnych na świecie.
Warto przeczytać:
O Mi Mix 2S, Mi 6 czy też właśnie Mi 7 też pojawiło się kilka słów we wspomnianym artykule. Nie odrzucam Xiaomi, ale zawsze mi czegoś kluczowego brakuje w nich – chociażby gniazda słuchawkowego w Mi 6. W Mi 7 najprawdopodobniej nie wróci, więc wciąż jest to kluczowa wada, ale spójrzmy na zalety. Pojawi się notch! Oczywiście to kiepski żart, ale fakt, faktem wycięcie w wyświetlaczu zostaje. Jednak przewidywany rozmiar ekranu, wynoszący 5,65-cali, oznacza, że możemy mieć do czynienia z jednym z najmniejszych smartfonów w swojej klasie. Z pewnością nie będzie on wolny, bo nie powinno zabraknąć Snapdragona 845 i maksymalnie 8 GB RAM. Tymczasem prezes firmy, Lei Jun, potwierdził na Weibo wcześniejsze domniemania i w Mi 7 ujrzymy czytnik linii papilarnych zatopiony w wyświetlaczu. Tego mi najprawdopodobniej będzie brakować w OnePlus 6.
Zobacz też: Google chce stworzyć taniego Pixela.
Na deser cena, która ma również szokować i nie przekroczyć 500 dolarów, czyli ~1700 złotych. Dokładniej rzecz biorąc, według plotek, Mi 7 ma być niewiele droższy od poprzednika i kosztować 475 dolarów, czyli ~1620 złotych. Oczywiście mówimy o chińskim rynku i o podstawowej wersji, ale wciąż mamy do czynienia ze świetną „promocją”.
źródło: GSMArena