Facebook ostatnio musi się troić i głowić, aby odzyskać zaufanie swoich użytkowników. Kacper podsumował całą akcję w swoim artykule. Największy portal społecznościowy teraz dzień w dzień wprowadza różnorakie poprawki, które mają zapewnić nam bezpieczeństwo, a właściwie to naszych danych. Brzmi to niewątpliwie dobrze, ale z doświadczenia doskonale wiemy, że to w głównej mierze gra pod publiczkę. Z pewnością nie znamy wszystkiego, jak to wygląda od kuchni, ale w przypadku Messengera dostaniemy interesującą zmianę.
Rozmowy prywatne nie są niczym nowym – dane z konwersacji podobno nie są zachowywane na serwerach Facebooka (+ szyfrowane), ale być może to Wam nie wystarcza. Dlatego w niektórych krajach, a na pewno u Marka Zuckerberga pojawiła się możliwość automatycznego usuwania wysłanych wiadomości po określonym przez użytkownika czasie od momentu odczytania jej przez rozmówcę.
Po oburzeniu w Sieci, że tylko wybrani mogą korzystać z tej funkcji, Facebook reaguje. Podobno już niedługo planowanie usuwania wysłanych wiadomości będzie dostępne dla wszystkich. Oczywiście nie obyło się bez komentarzy, czy usuwana wiadomość znika faktycznie ze świata czy tylko z urządzenia?
Zobacz też: Interesująca aplikacja od Google pokazuje, jak działa maszynowe uczenie w rzeczywistości.
W teorie spiskowe z pewnością nie mam zamiaru się bawić, ale okazuje się – co powinno być oczywiste – nie można nikomu wierzyć na słowo. W tym wypadku nie znamy całego procesu prowadzenia szyfrowanych konwersacji „od kuchni”, a tym bardziej działania omawianej funkcji. Mimo wszystko na swój sposób jest to atrakcyjna zmiana.
źródło: Techcrunch