iPhone X z wielu powodów zapadnie nam w pamięci. Przede wszystkim jest to model, który został przygotowany na 10-lecie premiery pierwszego inteligentnego smartfona od Apple. Do tego dochodzi ogromna zmiana budowy w stosunku do innych modeli i… niesamowicie wysoka cena. Mimo to, fani firmy i najnowszej propozycji firmy chętnie poszli do sklepu lub zamówili przez Internet „dziesiątkę”.
Tak mogłoby się wydawać, gdyby tylko słuchać prezesowi Apple, Timowi Cookowi. Marketingowcy i PRowcy firmy są naprawdę z najwyższej półki. Business Insider udało się poznać dane z fabryki iPhone’ów. Te są jednoznaczne – Chińczycy otrzymują coraz zamówień i przewidywania są kiepskie.
Do tego dochodzi malejący wzrost sprzedaży smartfonów. Pierwszy kwartał każdego roku był dla Apple świetny. Nie w tym roku. Firma zanotowała spadek sprzedaży, co nie zwiastuje nic dobrego. Teoretycznie, gdyż sprzedaż jest wciąż stosunkowo wysoka, a dołóżmy do tego zdecydowanie wyższe ceny iPhone’a X. Reasumując, mimo że Amerykanie sprzedali nieco mniej to zarobili zdecydowanie więcej. Dlatego Tim Cook ma powody do dumy.
Zobacz też: Wiesz, co sprawiło, że Sony nie stosuje już gniazd słuchawkowych?
Jednak dalsze spadki z pewnością nie są wskazane. Pomóc w tym mogą budżetowe modele, ale odpowiednio wycenione. Z tego samego źródła dowiadujemy się też, że Apple rozważa wprowadzenie iPhone’a SE2. To również mógłby być dobry ruch.
źródło: Business Insider