Render LG G7 design

LG znowu chce zrobić krok wstecz? G7 nie będzie idealny

2 minuty czytania
Komentarze

W stosunku do LG można mieć mieszane uczucia. Od około dwóch lat firma wciąż robi dobre i atrakcyjne smartfony, ale… właśnie o „ale” chodzi – zawsze jakieś się pojawia. W przypadku G6 firma się pospieszyła i zrezygnowała z najwydajniejszego układu bez uwzględnienia tego w cenie. Do tego dochodzą ogólne przygody z problemami technicznymi i częstymi wizytami w serwisie – bootloopy, awarie płyt głównych czy też dalekie od idealnych wyświetlacze.

Od tego roku LG nie ma zamiaru wydawać flagowych urządzeń w jednolitym harmonogramie. Między innymi dlatego nie poznaliśmy G7 na targach MWC, chociaż prototyp można było nieoficjalnie ujrzeć. Jakby nie patrzeć, na następcę G6 wciąż czekamy i mamy nadzieję, że tym razem będzie bezkompromisowy oraz odpowiednio wyceniony. Jednak plotki na to nie wskazują. Możemy spodziewać się wycięcia w wyświetlaczu, które prawdopodobnie będzie można „zakryć”:

To dobra informacja, prawda? Tylko problem pojawia się w technologii ekranu. Nie od dziś wiadomo, że zmiana proporcji na 18:9 oznacza czarne paski w wybranych aplikacjach lub filmach. Jeśli są one podświetlane to po prostu nie wygląda to dobrze. Dlatego zdecydowanie lepszym wyborem są panele OLED (i pochodne). LG planuje wciąż stawiać na LCD, mimo że V30 pokazuje obraz na właściwym wyświetlaczu. Same paski to nie jedyna zaleta OLEDowych wyświetlaczy – są też cieńsze, oszczędniejsze, a w niektórych przypadkach tańsze.

Zobacz też: Adam zrezygnował z dalszych zakupów u Samsunga – dobrze zrobił?

LG może mieć asa w rękawie. Prawdopodobnie w G7 nie znajdziemy byle jakiego wyświetlacza LCD. Będzie to zapewne MLCD+, który ma zużywać o 35% mniej energii od zwykłych paneli ciekłokrystalicznych oraz oferować zdecydowanie wyższą jasność. Tylko to wciąż nie zasłania wszystkich problemów.

źródło: Phone Arena

Motyw