W tym roku Samsung najprawdopodobniej skupi się na ewolucjach, aniżeli rewolucjach. Galaxy S9 i Galaxy S9+ zapowiadają się na atrakcyjne urządzenia, które zapewne uznamy za udane. Jednak czas pokaże, czy faktycznie tak będzie. Każdego roku doskonale się przekonujemy, że pojawiają się ukryte wady. W zeszłym roku wiele poprawek musiało wprowadzać Google dla Pixeli, a dwa lata temu to Galaxy Note7 okazał się kompletnie nieudanym projektem.
Nie jesteśmy pewni, czy Galaxy Note9 będzie rewolucyjny, ale nie zapowiada się na to. Spodziewam się, że Samsung zdecyduje się jedynie na czytnik linii papilarnych zintegrowany z wyświetlaczem. Rewolucja może nastąpić pod koniec roku lub na początku przyszłego, gdy ujrzymy elastyczne modele. Tak, zapowiadamy je od dawna, ale sam prezes Koreańczyków kilka razy potwierdzał, że trwają nad nim pracę. Tymczasem do Sieci przedostały się kolejne patenty Samsunga, które przedstawiają wizję tego typu urządzenia. Nie jednego, a aż trzech – tabletu, smartfona i opaski.
Trudno zliczyć wszystkie patenty Koreańczyków, które wykorzystują elastyczne wyświetlacze. Odnoszę wrażenie, że dzisiaj to tak naprawdę wyścig, kto kogo zablokuje. W końcu jeden pomysł zostanie wykorzystany, a reszta ma uniemożliwić produkcję alternatyw przez konkurencyjne firmy.
Zobacz też: Co nowego Nokia przywiozła do Barcelony?
Nie ukrywam, że „wyginane” smartfony są dla mnie jedną z tych zmian, która pokaże coś nowego, coś świeżego. Niestety, ale coraz więcej urządzeń rozróżnić można po logu, o ile to w ogóle jest. Dlatego Galaxy X/Project Valley jest na moim celowniku.
źródło: SamMobile