Nowe zasady Apple’a starają się naprawić mobilną branżę gier wideo

2 minuty czytania
Komentarze

Z miesiąca na miesiąc sklepy z mobilnymi aplikacjami są coraz bardziej zapełniane przez różnorakie gry, jednak jedynie niektóre pozycje z nich są warte uwagi, głównie ze względu na uciążliwe mikropłatności, które psują zabawę z rozgrywki. Najnowszą modą w kwestii monetyzacji produkcji są tzw. skrzynki z łupami (z angielskiego: lootboxes), w których gracz znaleźć może losowe przedmioty dla danej gry. Co jest z nimi nie tak i dlaczego Apple stara się walczyć z takimi praktykami?

Dlaczego skrzynki z łupami to zły pomysł?

Pomimo tego, że otwieranie skrzynek z łupami to coś, co uwielbiają oglądać dziesiątki tysięcy osób na całym świecie, to ich obecność w grze nie jest niczym dobrym. Wad takiego rozwiązania jest tyle, że nie da się ich nawet wszystkich wymienić, ale warto tu wspomnieć przede wszystkim o wysokim koszcie otrzymania wymarzonego przedmiotu (gracz musi kupić pewną ilość skrzynek, by mieć szansę na otrzymanie danej rzeczy) oraz szansie, że wydane pieniądze pójdą na marne – przecież ten przedmiot, ze względu na losowość, może nigdy nie wypaść.

Zobacz też: W co pograć ze znajomymi na telewizorze?

Jak Apple stara się walczyć z takimi praktykami?

Gigant z Cupertino, inspirując się posunięciami chińskiego rządu, na ten proceder postanowił zareagować w podobny sposób. Od najnowszej aktualizacji zasad publikacji aplikacji, Apple wymaga od deweloperów podania prawdopodobieństwa otrzymania danego przedmiotu ze skrzyni, co powinno zminimalizować frustrację oraz pozwolić użytkownikowi na samodzielne wyliczenie, ile w najgorszym przypadku będzie on musiał otworzyć lootboxów. Jest to krok w dobrym kierunku, ale zmiana ta definitywnie nie zmieni całej branży gier wideo – niektórzy producenci (Blizzard, do ciebie mówię) będą starali się ominąć ograniczenia przez dodawanie skrzyni z łupami „bezpłatnie” do określonego zakupu. Uważam, że podobna zmiana powinna zagościć wkrótce również w sklepie Google Play, dzięki czemu takie praktyki zostałyby przynajmniej ograniczone.

Źródło: Engadget

Motyw