DxO One dla smartfonów z Androidem – akcesorium rodem sprzed dekady

2 minuty czytania
Komentarze

Najpopularniejsze akcesoria dla smartfonów? Zapewne etui, folie/szkła na ekran i słuchawki. Ewentualnie powerbanki. Dzisiaj nie kupujemy dodatków, które mają zwiększyć funkcjonalność urządzenia mobilnego. My po prostu za wszelką cenę chcemy, aby działało ono jak najdłużej. Swego rodzaju wyjątkiem jest Motorola i ich Moto Mods. Jednak skłamałbym, gdybym napisał, że są idealne. Jednym z modułów jest zaawansowany aparat Hasselblad. Tego typu rozwiązanie nie pojawiało się w żadnej alternatywie dla użytkowników tradycyjnych smartfonów, tak jak ma to miejsce z chociażby głośnikiem JBL.

Do teraz. Na rynku pojawił się DxO One, który nie jest niczym nowym. Jednak teraz DxOmark zaczął oferować wersję z USB-C, więc dla urządzeń z Androidem. Czym tak właściwie jest DxO One? To aparat, który cechuje się następującą specyfikacją:

  • 1-calowa matryca CMOS
  • ogniskowa – 32 mm
  • rozdzielczość 20,2 MPx
  • f/1.8
  • wsparcie dla formatów RAW i „SuperRAW”
  • 4x slow-motion
  • bateria „na 200 zdjęć”
  • WiFi
  • waga: 108 g
  • wymiary: 67,5 x 48,85 x 26,25 mm

Jeśli Twój smartfon posiada złącze USB-C to nie oznacza, że jest wspierany przez DxO One. Firma oficjalnie wspiera takie modele, jak: HTC U11, Huawei Mate 9, P10, Honor 9, LG G9 (zapewne chodziło o G6), V20, Moto Z, Nexus 5X, Nubia Z11 Mini, Samsung Galaxy A5 (2017), Galaxy Note8 i Galaxy S8. Jest też dostępna opcja „Inne”, ale wtedy tracimy gwarancję poprawnego działania akcesorium.

Zobacz też: FaceID będzie miał każdy, również Huawei.

O ile faktycznie możemy liczyć na świetną jakość zdjęć to warto znać jej cenę. W przedsprzedaży DxO One kosztuje 499 dolarów. Oprócz akcesorium, otrzymujemy dedykowaną osłonę (wartą 60 dolarów) oraz DxO PhotoLab (warte 200 dolarów). Czy to się opłaca? Oceńcie sami. Zainteresowanie z pewnością jest ogromne.

źródło: Android Police

Motyw