Zaledwie 3 miesiące temu zobaczyliśmy Galaxy Note8, a już zbliża się premiera Galaxy S9. Podobno już w grudniu ma rozpocząć się masowa produkcja smartfona. Z kolei w styczniu podczas targów CES w Las Vegas nieliczni obserwatorzy zobaczą flagowca. Jego oficjalna premiera ma nastąpić w marcu. Wiemy jednak, że pod względem wizualnym niewiele się zmieni.
Zobacz także: Galaxy S9 ze sztuczną inteligencją?
Przód urządzenia ma pokrywać 5,8-calowy ekran w przypadku Galaxy S9 i 6,2-calowy w S9+. Okazuje się jednak, że prawdopodobnie wyświetlacze w smartfonach będą jeszcze bardziej bezramkowe. Ich powierzchnia względem przedniej tafli urządzenia będzie wynosiła nawet 89-90%. Byłby to wynik o około 6 punktów procentowych lepszy, niż w przypadku Galaxy S8. Ma to być możliwe, dzięki zminimalizowaniu dolnej ramki praktycznie do zera oraz zwężeniu górnego „pola”, na którym znajdują się sensory. Ostatni render, który mogliście zobaczyć tutaj, wskazywał na takie rozwiązanie.
Tył flagowców ulegnie niewielkiemu liftingowi. Pojawi się tu podwójny aparat, ale umieszczony w pozycji wertykalnej. Co ciekawe, według ostatnich plotek, dwa obiektywy zobaczymy jedynie w wersji + flagowca. Pod sensorami znajdzie się skaner linii papilarnych, który w końcu zagości tam, gdzie powinien. Ponadto najnowsze informacje wskazują na to, że w podstawowym modelu zobaczymy jedynie 4 GB RAM, a w wersji plus 6 GB RAM. Czyżby zatem Samsung wzorem Apple chciał nieco zróżnicować opcję podstawową od tej z plusem?
Źródło: sammobile