Są rzeczy ważne i ważniejsze. Każdy ma swoje priorytety i musi umieć je właściwie ustalać. Nie można zajmować się błahymi sprawami, gdy w kolejce czekają istotne zadania. Doskonale wie o tym Google, które obecnie jest zalewane zgłoszeniami kolejnych problemów związanych z Pixelami. Amerykanie mają wiele na głowie i na każdym kroku muszą decydować, czym akurat się zajmować. Nam nie pozostaje nic innego, jak brać przykład z tego giganta. Oznacza to, że Pixele odstawiamy na bok i na pierwszy plan wysuwa się problem z emoji.
Nie mogę sobie wyobrazić, jak firma pokroju Google mogła nie zauważyć źle ułożonego cheesburgera? O co dokładnie chodzi? Przyjrzyjcie się następującym burgerom, reprezentowanym przez różne firmy:
Widzicie różnice? Z pewnością. Od razu widać błąd w sztuce. Jak można ser umieścić pod mięsem? To niewyobrażalne. Po raz kolejny potwierdzają się badania, które pokazują, że zależnie od platformy różnie odbieramy emoji*. Na szczęście Google bardzo szybko zareagowało. Sam prezes wystosował specjalne oświadczenie na Twitterze:
Will drop everything else we are doing and address on Monday:) if folks can agree on the correct way to do this! https://t.co/dXRuZnX1Ag
— Sundar Pichai (@sundarpichai) October 29, 2017
Zobacz też: Przeglądarka internetowa od Samsunga usprawniona!
Tak powinna działać każda firma. Błędy związane z Pixelami okazują się na rękę Google. Użytkownicy najnowszych smartfonów od Amerykanów skupiają swoją uwagę wokół drobnych błędów i prawdopodobnie nie zauważą problemu z emoji. Szczęście w nieszczęściu.
PS. Wpis ma charakter humorystyczny – tak, gdyby ktoś pomyślał inaczej.
* to akurat poważne stwierdzenie
źródło: The Verge